Rodzinny dramat Susan Boyle. Prawda właśnie wyszła na jaw
Susan Boyle zdobyła sławę udziałem w brytyjskim "Mam talent!". W ostatnich latach zrobiło się o niej nieco ciszej. Musiała przetrwać rodzinny dramat. Wyszły na jaw jego szczegóły.
Susan Boyle stała się popularna w 2009 r., kiedy wzięła udział w brytyjskiej edycji show "Mam talent!". W 2013 r. zatrudniła osoby z rodziny, żeby rozkręcić swoją karierę. Współpraca nie układała się, zwłaszcza z bratem Gerrym. Dochodziło między nimi do sprzeczek. Rodzina Boyle'ów twierdziła, że Gerry zmusił kobietę, by dała mu sporą sumę pieniędzy. Miał ją szantażować przy tym emocjonalnie - podobno groził, że popełni samobójstwo, jeśli nie otrzyma pół miliona funtów. Brat mówi coś zupełnie innego.
- Wiedziałem, że nasze życie po "Mam talent!" to będzie istny rollercoaster, ale nie spodziewałem się, że nasza rodzina zostanie rozerwana na strzępy. Nie byłem chciwy - mówił Gerry Boyle pismu "Mirror". Zaprzeczył też, że szantażował siostrę.
U Susan lekarze stwierdzili zespół Aspergera. Wcześniej mówiło się o uszkodzeniu mózgu. Mimo problemów zdrowotnych nie chciała przestać koncertować, ale sytuacja skłoniła ją do refleksji i wprowadzeniem pewnych zmian w życiu.
Skandale 2020. O nich było naprawdę głośno
Rodzeństwo nie odzywało się do siebie przez ponad dwa lata. Wszystko się zmieniło, kiedy w 2016 r. Boyle zasłabła na lotnisku. W pierwszej kolejności zadzwoniła do brata.
- Nigdy nie słyszałem jej tak cicho przez telefon. Byłem bardzo zaniepokojony. Nie rozmawialiśmy przez dwa i pół roku, ale kiedy wszystko zostało wyjaśnione, zdałem sobie sprawę, jak smutno nam było w tym sporze. Wspaniale było się pojednać - wyjaśnił Gerry Boyle.
Mężczyzna doczekał się już wnuka. Susan Boyle niedawno go poznała. - Spotkanie z Alfiem było cudownym doświadczeniem, jest pięknym chłopcem - mówiła kobieta. Wygląda na to, że rodzina pogodziła się na dobre.