Rodowicz wiedziała, jaki efekt wywołają jej słowa o TVP? Ekspert nie ma wątpliwości
Polski show-biznes zatrząsł się w posadach. Maryla Rodowicz, artystka jednoznacznie kojarzona z TVP, w wywiadzie bezlitośnie skrytykowała stację i PiS. - To ogromne zaskoczenie, nie gryzie się ręki, która tak hojnie karmi - komentuje w rozmowie z WP medioznawca Maciej Myśliwiec.
01.02.2023 | aktual.: 01.02.2023 15:35
O co ta cała awantura? O wywiad, którego jedna z najbardziej popularnych polskich wokalistek udzieliła serwisowi Plotek. Maryla Rodowicz ostro wypowiadała się w nim na temat publicznego nadawcy, z którym wciąż współpracuje: - TVP to reżimowa, rządowa telewizja. Artyści bojkotują festiwal w Opolu. Jest mały skład, w kółko te same nazwiska, na sylwestrowym koncercie też. Mnie brakuje tej całej nowej generacji, tego młodego rzutu.
Artystka nie oszczędziła też partii rządzącej. Mówiła m.in.: - To przykra sytuacja, że rządzący doprowadzili do podziałów. Jak można być partią wiodącą i tak dzielić ludzi?". Posunęła się też do stanowczej oceny, że "chciałaby, żeby przegrali wybory".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łatka artystki TVP
Czy za te słowa Marylę Rodowicz spotkają przykre konsekwencje? - To duże zaskoczenie, że pozwoliła sobie tak mocno ugryźć rękę, którą karmi ją tak hojnie i od tak dawna - komentuje Maciej Myśliwiec, medioznawca ze Space Agency.
- Do Rodowicz mocno przylgnęła łatka "artystki TVP", jest mocno obecna na antenie, występuje na sylwestrach i ważnych imprezach publicznego nadawcy, pojawia się w wielu programach. Po kim jak po kim, ale po niej raczej nikt się nie spodziewał tak ostrych słów - dodaje Myśliwiec.
Dlaczego Rodowicz zdecydowała się na taki ruch? Ekspert ma dość wyraźne podejrzenia. - Może chciała pozbyć się tej łatki - sugeruje Myśliwiec. - Może uznała, że staje się ona coraz bardziej uciążliwa i obciążająca.
Koniec współpracy z TVP?
Najważniejsze pytanie, które pojawia się w związku z wywiadem wokalistki, dotyczy skutków, jakie mogą przynieść jej słowa. Jak dotąd przedstawiciele Telewizji Polskiej oficjalnie nie odnieśli się do wywiadu
- To może być oczywiście koniec współpracy, bo TVP nie lubi krytyki - przewiduje Myśliwiec. - I byłoby mocno dwuznaczne dla telewizji współpracować z kimś, kto publicznie tak ostro ją skrytykował. Rodowicz nie jest przecież pierwszą artystką, która wypowiadała mocne słowa przeciwko TVP, ale nikt, kto zrobił to wcześniej, nie pracuje już w telewizji.
Marka sama w sobie
Jeszcze za wcześnie na tego typu rozważania, ale warto się też zastanowić, jakie mogą być dalsze losy 77-letniej artystki. Niedawno wystąpiła na imprezie sylwestrowej Polsatu. Czyżby z tą stacją chciała związać się na dłużej?
- To, czy sobie poradzi na scenie, jest mocno uzależnione od tego, czy uda jej się pozbyć opinii "artystki TVP" - dywaguje Myśliwiec. - Jeśli tak, a to możliwe. Rodowicz jest przecież bardzo mocną marką samą w sobie - jakaś inna telewizja może jej zaproponować współpracę. Bo przecież, potocznie i żartobliwie rzecz ujmując: nie ma w Polsce dobrej imprezy bez "Małgośki". To się może jednak nie udać, jeśli inne stacje uznają, że Rodowicz za bardzo kojarzy się z TVP.
Eksperci długo będą jeszcze pewnie analizować tę sytuację, a branża już od dawna wie swoje. Od kilku osób aktywnych na polskiej scenie muzycznej od lat, z których żadna nie chciała wypowiedzieć się pod nazwiskiem, można dziś usłyszeć, że Rodowicz od dawna "wie, gdzie stoją konfitury" i "jest zawsze z tymi, którzy są na fali".
Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski