Maryla Rodowicz bez hamulców o PiS. "Chciałabym, żeby przegrali wybory"
Wokalistka jawnie opowiedziała się politycznie. Skrytykowała rząd i Telewizję Polską, z którą współpracuje. Rodowicz ściągnie tym na siebie kłopoty?
Maryla Rodowicz jest ikoną polskiej sceny muzycznej, na której występuje od ponad 50 lat. Nie miała problemów z koncertowaniem w czasach PRL-u, nawet w ZSRR, ale unikała deklaracji politycznych. Dopiero dziś otwarcie mówi, co myśli o obecnej władzy.
- Najbardziej zabolały mnie słowa prezydenta, który powiedział, że ludzie LGBT to nie są ludzie. Jak można tak upokorzyć drugiego człowieka?! Prezydent, który jest katolikiem, chodzi do kościoła, pochodzi z bardzo katolickiej rodziny krakowskiej, bardzo szanowanej, ojciec profesor... Nie można tak gardzić ludźmi! (...) Jak można być partią wiodącą i tak dzielić ludzi?! Dlatego bym chciała, żeby przegrali wybory - powiedziała w rozmowie z Plotkiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodowicz przyznała, że współpracuje z TVP, bo "musi, nie ma innego wyjścia". Obecnie zasiada w jury "The Voice Senior", jednak nie poskąpiła też krytycznego komentarza pod adresem stacji.
- TVP to jest reżimowa, rządowa telewizja. Artyści bojkotują festiwal w Opolu. Jest mały skład, w kółko te same nazwiska, na sylwestrowym koncercie też. Mi brakuje tej całej nowej generacji, tego młodego rzutu - oceniła.
Można się zastanawiać, czy te słowa nie odbiją się na współpracy Maryli z TVP. Dawniej, za kadencji Jacka Kurskiego, każde krytyczne słowo wobec stacji czy partii rządzącej, kończyło się bojkotem gwiazdy. Czy nowy prezes Telewizji Polskiej Mateusz Matyszkowicz postąpi podobnie?