"Ród smoka" bije rekordy. Ale wpadki nie udało się uniknąć
06.09.2022 12:43, aktual.: 06.09.2022 12:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Serial "Ród smoka" rozbił bank. Nowa produkcja HBO bije rekordy popularności. Ogromna widownia, ogromny budżet, ale drobnych wpadek twórcy nie uniknęli.
"Ród smoka", czyli prequel "Gry o tron", był wyczekiwany przez miliony fanów na świecie. Jedni czekali z entuzjazmem na powrót do świata smoków, królów i dworskich intryg, inni byli bardzo sceptycznie nastawieni do nowego serialu w związku z tym, jak potężnym zawodem okazał się finał "Gry o tron", którego lepiej nie przypominać. Okazało się jednak, że negatywne emocje wokół zakończenia "Gry o tron" nie miały wpływu na oglądalność pierwszego odcinka "Rodu smoka". Przed ekranami zasiadła rekordowa, jak dla HBO, liczba widzów. Pokazany w niedzielę 21 sierpnia w USA pierwszy odcinek "Rodu smoka" przyciągnął do HBO i HBO Max aż 9,986 mln widzów.
Co ciekawe, drugi odcinek miał jeszcze większą publikę. Jak podano, zanotowano wzrost o 2 punkty procentowe (10.2 mln odtworzeń). W sumie "Ród smoka" może pochwalić się 25 mln wyświetleń w premierowy tydzień. Przy tak potężnej widowni musiało znaleźć się kilka osób, które dostrzegły wpadkę twórców. Jak oni to wychwycili?!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Gra o tron" była znana z wielu drobnych wpadek, wliczając w to pozostawiony na planie kubek z popularnej sieciówki serwującej kawę na wynos, który miał swoje kilka sekund na ekranie. Do "Rodu smoka" trudno się jeszcze przyczepić. Ale znaleźli się internauci, którzy w trzecim odcinku show wychwycili drobną rzecz, która umknęła montażystom.
Niewiarygodne, że ktoś wychwycił trwający ułamek sekundy moment, w którym przebija się green screen. Chodzi o scenę, która ma miejsce pod koniec trzeciego odcinka. Viserys rozmowa z Rhaenyrą o jej ewentualnym zamążpójściu, a wcześniej podejmuje decyzję ws. wysłania posiłków dla brata walczącego na wojnie. Król przekazuje gońcowi list. Przez chwilę widać rękę Viserysa. Dwa palce są całkiem zielone.
"Ekipa od efektów specjalnych tak bardzo skupiła się na smokach, że przegapili drobny detal" - napisał jeden z użytkowników Twittera. Ten moment nie trwa nawet sekundę, więc trzeba przyznać, że "Ród smoka" ma już zapalonych fanów, którym nic nie umknie. Wierna fan-baza to najlepsze, co mogło spotkać produkcję, prawda?