"Riverdale": twórcy serialu oddali hołd zmarłemu Luke'owi Perry'emu
Informacja o śmierci Luke'a Perry'ego zaskoczyła nie tylko jego bliskich oraz fanów na całym świecie. Producenci serialu "Riverdale", w którym grał od lat, stanęli przed nie lada wyzwaniem. W ostatnim odcinku uczcili pamięć aktora.
Luke Perry zmarł 4 marca, kilka dni po tym, jak trafił do szpitala po rozległym wylewie. Mimo wysiłków lekarzy, nie udało się uratować gwiazdora.
Producenci serialu "Riverdale", w którym występował od 2017 roku, podjęli decyzję o wstrzymaniu prac nad kolejnym sezonem. Postanowili również uczcić pamięć po Luke'u.
Pod koniec odcinka "Chapter Forty-Nine: Fire Walk with Me", który został wyemitowany już po śmierci Perry'ego, wyświetlono planszę z jego imieniem i nazwiskiem oraz datą urodzin i śmierci. We wspomnianym epizodzie postać grana przez Luke'a pojawia się na ekranie tylko na chwilę.
Scenarzysta serialu Roberto Aguirre Sacasa zapowiedział na Twitterze, że to nie koniec hołdów składanych aktorowi. Każdy z odcinków trzeciego sezonu ma być poświęcony jego pamięci.
"Przeglądałem zdjęcia z planu zdjęciowego. Z początku serialu. Z Lukiem w środku. Na zawsze w naszych sercach. W dzisiejszym odcinku "Riverdale" Fred zrobi to, co robił najlepiej - pomaga Archiemu. Odcinek jest dedykowany Luke'owi, tak jak reszta odcinków tego sezonu." - zdradził twórca.