Richard Chamberlain – ulubieniec kobiet długo ukrywał prawdę o sobie. Przez 35 lat żył z jednym mężczyzną
Kiedy 20 lat temu przybył do Warszawy na rozdanie Telekamer, witano go jak boga. Richard Chamberlain kojarzył się Polakom z niezapomnianymi rolami w "Szogunie" czy "Ptakach ciernistych krzewów", które są systematycznie przypominane w telewizji. I chyba nigdy nam się nie znudzą.
29.06.2018 | aktual.: 29.06.2018 13:49
Chamberlain, który w tym roku skończył 81 lat, debiutował w 1959 r., choć już wcześniej miał zadatki na gwiazdę kina i telewizji. Marzenia o aktorstwie przekreślił jednak pobór do wojska i wojna w Korei. Chamberlain wrócił do kraju po 16 miesiącach i wkrótce otrzymał pierwszą rolę.
W latach 60. był ulubieńcem kobiet z opinią ekranowego amanta. Ogromną sławę przyniósł mu serial "Doktor Kildare", później był "Portret damy", "Juliusz Cezar", "Czterej muszkieterowie", "Hrabia Monte Christo", "Człowiek w żelaznej masce". Aktor był idealnym materiałem na silnego kochanka w filmach kostiumowych. Kobiety go uwielbiały, nie zdając sobie sprawy z sekretu, który skrywał aż do 2003 r.
U szczytu sławy
Lata 80. w karierze Chamberlaina upłynęły pod znakiem kolejnych hitów z jego udziałem. "Szogun", "Ptaki ciernistych krzewów", "Kopalnie króla Salomona" utwierdziły wszystkich w przekonaniu, że to jeden z najlepszych aktorów swojego pokolenia.
Co ciekawe, początkowo rola księdza pałającego zakazanym uczuciem do młodej mężatki w "Ptakach ciernistych krzewów" miała przypaść Robert Redfordowi. Z uwagi na niekończące się poprawki do scenariusza gwiazdor zajął się jednak innymi projektami. Na swoją szansę czekali Tristan Rogers, Peter Strauss, Christopher Reeve oraz Richard Chamberlain. Tego ostatniego wybrała autorka ekranizowanej powieści, która mimo początkowej akceptacji dla ulubieńca kobiet nie miała dobrego zdania o efekcie końcowym.
- Chce mi się wymiotować, kiedy sobie przypominam o tym "dziele". Rachel Ward [serialowa Megan - dop. red.] nie potrafiłaby zagrać nawet papierowej torby, a mokry Chamberlain szwendał się w kadrze i patrzył tymi szeroko otwartymi oczami. Kręcili na Hawajach, tam był tylko jeden kangur. Na domiar złego wszyscy, oprócz Bryana Browna, mówili z amerykańskim akcentem – mówiła Colleen McCullough w "Daily Mail".
Zobacz także
Miał fanki na całym świecie
Dzięki "Ptakom…" odtwórca roli księdza Ralpha potwierdził miano serialowego amanta, łamiąc liczne serca fanek, zasiadających przed telewizorami na całym świecie. Mimo 35 lat na karku serial cieszy się niesłabnącą popularnością, także w Polsce, i jest uważany za jeden z najlepszych produkcji telewizyjnych lat 80.
Nic więc dziwnego, że w 1998 r. Chamberlain przyjechał do Polski, by odebrać Telekamerę. Dwa lata wcześniej swoją premierę miała kontynuacja "Ptaków ciernistych krzewów" z podtytułem "Stracone lata", w której zabrakło Rachel Ward.
Chamberlain był witany nad Wisłą z największymi honorami, mimo że od lat nie zagrał żadnej istotnej roli. Pamięć o "Szogunie" czy księdzu Ralphie zrobiła jednak swoje. Gwiazdor przyleciał do Polski specjalnie na tę okazję prosto z wakacji na Hawajach. W Warszawie zatrzymał się całe dwa dni, które spędził na zwiedzaniu i rozdawaniu autografów. Polskie fanki były zachwycone, nie przewidując burzy, która zbliżała się wielkimi krokami. Choć pierwsze oznaki pojawiły się już w 1989 r.
Milczał przez kilkadziesiąt lat
Właśnie wtedy francuski tygodnik opublikował zdjęcie Chamberlaina z mężczyzną. Aktor milczał i dopiero w 2003 r. na fanki jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość, że filmowy amant uwielbiany od ponad 40 lat jest gejem. Zaś mężczyzna, z którym Chamberlain był widziany 14 lat wcześniej, to jego wieloletni partner, Martin Rabbett. Ich związek rozpadł się dopiero w 2010 r., po 35 latach wspólnego życia.
Warto zaznaczyć, że na początku kariery Chamberlain bardzo dbał, by nikt nie posądzał go o homoseksualizm. Spotykał się z ekranowymi pięknościami: Sharon Hugueny, Chris Noel i Joan Marshall. W końcu okazało się, że to tylko przykrywka.
Nie uważa się za przykład do naśladowania
Choć wielu oklaskiwało jego coming out, on sam nie zachęcał do pójścia w jego ślady:
- Osobiście nie radziłbym gejom grającym główne role męskie do coming outu – mówił w 2003 r.
Chamberlain ukrywał swój sekret w obawie o wizerunek amanta, rozkochującego w sobie piękne kobiety. Aktor był przekonany, że jako gej byłby napiętnowany i nie miałby szansy zagrać w "Ptakach ciernistych krzewów", "Szogunie" czy "Doktorze Kildare'u". Wychodząc z szafy w wieku 76 lat nie miał już nic do stracenia.
Dziś ma 81 lat i choć cały czas pojawia się na małym i dużym ekranie, to najlepsze lata ma dawno za sobą. Ostatnio pojawił się w serialu "Twin Peaks" i zakończył zdjęcia do horroru "Nightmare Cinema" i dramatu "Finding Julia".