W Polsce to zakazane. Aktorka przekazała rodzinie ostatnią wolę

Renata Pałys przez wiele lat wcielała się w postać Paździochowej w "Świecie według Kiepskich". W najnowszym wywiadzie wyznała, że ciągle nie może się pogodzić ze śmiercią kolegów z serialu. I że sama już dawno przekazała bliskim, jak ma wyglądać jej pogrzeb.

Renata Pałys i Ryszard Kotys w 2008 r.
Renata Pałys i Ryszard Kotys w 2008 r.
Źródło zdjęć: © AKPA

23.12.2022 | aktual.: 23.12.2022 14:19

W połowie listopada po 23 latach emisji "Świat według Kiepskich" zniknął z anteny. Serial cieszył się ogromną popularnością wśród widzów, choć krytycy i ludzie z branży początkowo wieszali na nim psy. Z czasem zaczęło się to zmieniać, o czym Andrzej Grabowski wspominał niedawno w książce.

- Ludzie śmieją się z naszego serialu, ale wielu z nich nie zdaje sobie sprawy, że tym samym śmieją się z siebie - powiedziała Renata Pałys w "Plejadzie". Zdaniem aktorki "jesteśmy dziwnym narodem", bo "nie szanujemy się nawzajem, patrzymy na czubek własnego nosa i nie interesuje nas to, co czują nasi sąsiedzi czy współpracownicy".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kolejną przywarą Polaków w jej oczach jest to, że nie cieszą się z sukcesów innych, a zarazem są bardzo roszczeniowi.

W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat niedawno zmarłych kolegów: Dariusza Gnatowskiego i Ryszarda Kotysa, czyli Boczka i Paździocha. Aktorka wyznała, że wciąż nie może się pogodzić z ich śmiercią i nadal nie skasowała ich numerów telefonów. - Wypieram to, że ich już z nami nie ma. Nie umiem się z tym oswoić - powiedziała.

Jednocześnie 66-latka nie ucieka od myślenia o własnej śmierci. Testament spisała przed pierwszą daleką podróżą. Zaplanowała też swój pogrzeb. - Już zapowiedziałam moim bliskim, że po śmierci chciałabym zostać skremowana. A następnie – żeby moje prochy zostały rozsypane - wyznała Pałys, która nie chce kwiatów i zniczy na swoim grobie, a sam nagrobek uważa za "zobowiązanie dla kolejnych pokoleń".

Pomysł z rozsypaniem prochów może być źródłem problemów dla bliskich, gdyż zgodnie z ustawą zwłoki człowieka (także prochy po kremacji) należy grzebać wyłącznie na terenie cmentarza komunalnego lub wyznaniowego. W przepisach nie ma nic o rozsypywaniu prochów. Ale byłoby to niezgodne z prawem o sposobie chowania w grobach ziemnych lub kolumbariach, za co grozi grzywna, a nawet miesiąc więzienia.

Zobacz także
Komentarze (57)