Redakcja "Dzień dobry TVN" żegna zamordowanego dziennikarza. "Tej tragedii nie da się ogarnąć"
W ubiegłym tygodniu 29-letni dziennikarz "Dzień dobry TVN" został zamordowany w Chorzowie. Jego redakcyjni koledzy postanowili go oficjalnie pożegnać na stronie serwisu.
02.04.2022 13:28
Do tragedii doszło w nocy z 26 na 27 lutego Chorzowie tuż przy Parku Śląskim. Dziennikarz Paweł K., współpracujący z redakcją "Dzień dobry TVN", siedząc w aucie z kobietą został zaatakowany nożem. Otrzymał blisko 50 ciosów. Śledczy twierdzą, że sprawcą zabójstwa jest najprawdopodobniej Kamil Ż., mąż kobiety, która towarzyszyła ofierze. Prokuratura postawiła mu zarzuty. Mężczyzna nadal nie został ujęty przez organy ścigania.
W sobotę 2 kwietnia odbył się pogrzeb zamordowanego dziennikarza. Oficjalnie pożegnała go również jego redakcja. Wcześniej prezenter pogody Bartek Jędrzejak podzielił się poruszającym wspomnieniem zmarłego.
"Pamiętam twoją wielką radość, kiedy twój pierwszy materiał doczekał się emisji. Wiem, że praca dziennikarza była twoim marzeniem, które przerodziłeś w pasję. Szybko się uczyłeś, słuchałeś rad i wskazówek. Ujmowała mnie ta twoja niezwykła ciekawość świata, otwartość na nowe wyzwanie, ufność wobec ludzi, wrażliwość i empatia. Jak magnes przyciągałeś do siebie ludzi. Potrafiłeś nie tylko z nimi rozmawiać, ale i słuchać z wielką uwagą. Zawsze towarzyszyła ci wielka kultura osobista. Zarażałeś nas energią, optymizmem i uśmiechem. Byłam dumna, że jesteś częścią naszej redakcyjnej rodziny" - napisała producentka TVN Anna Czernecka.
Zobacz także
Paweł K. tworzył reportaże dla programu "Dzień dobry TVN". Zaczynał od redakcji w Katowicach, a ostatnie lata mieszkał i pracował w Gdańsku.
"W poniedziałek mieliśmy się zobaczyć na redakcyjnym spotkaniu. Nie pojawiłeś się. To był dzień rozgrzanych telefonów, każdy z nas wierzył, że odbierzesz, że to wszystko okaże się okrutną, ale jednak plotką. Tak się nie stało. Tej tragedii nie da się ogarnąć, to niemożliwe w przypadku tak młodego, uroczego i dobrego człowieka" - zwierzyła się Agata Zjawińska, bezpośrednia przełożona zmarłego.
Reporter był doceniany przez swoich kolegów i szefów za optymistyczne nastawienie do życia, empatię, chęć niesienia pomocy.
"Myślę, że większość z nas ma w pamięci sytuację, która bez twojego wsparcia nie znalazłaby pozytywnego rozwiązania. Kochałeś ludzi, a oni kochali ciebie. Byłeś wielkim uśmiechem, to dzięki tobie udała się realizacja setek wspaniałych materiałów, czy - jak lubiłeś mówić - 'epickich' wejść na żywo. Dziękujemy ci za to, że mogliśmy być częścią twojego życia" - podsumowała Zjawińska.