Widzowie TVP mają tego dość. Nie chcą oglądać prowadzących w kurtkach
Choć przez chwilę Polacy mogą cieszyć się złotą jesienią, nie da się ukryć, że poranne temperatury przypominają o nadchodzącej zimie. Mimo to twórcy "Pytania na śniadanie" wciąż częściej pracują poza studiem, tak jak miało to miejsce latem. Widzowie TVP są tym faktem oburzeni.
Prowadzenie programu na żywo to spore wyzwanie, które staje się jeszcze trudniejsze, gdy trzeba zmagać się z warunkami atmosferycznymi. Jednak ekipa "Pytania na śniadanie" ostatnio upodobała sobie pracę na zewnątrz. O ile korzystanie z ciepłej, letniej pogody urozmaicało formułę programu, tak oglądanie zziębniętych prowadzących w kurtkach nie przypadło do gustu widzom TVP2.
Czala goryczy przelała się po środowym odcinku "Pytania na śniadanie", w którym u boku Tomasza Kammela wystąpiła po raz pierwszy Marta Surnik (zastępująca przebywającą na rajskim urlopie Izabellę Krzan). Choć sporo widzów chwaliło nową prowadzącą, uwagę zwracały też warunki zewnętrzne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W październiku poranny program na dworze? To w ramach oszczędności czy testowania prowadzących, jak sobie poradzą w pracy, w ekstremalnych warunkach?";
"Ciekawi mnie, czy zimą też będą prowadzić program na zewnątrz?";
"Zimno na dworze prowadzić program, a prowadząca wczoraj Ida z dużym dekoltem i pewnie zachorowała, bo już miała kaszel";
"Ja się dziwię, że oni jeszcze nie schodzą na zapalenie płuc, prowadząc program na otwartym terenie w taki ziąb" - kpią internauci na profilu śniadaniówki na Facebooku.
Redakcja "Pytania na śniadanie" nie ustosunkowała się do komentarzy swoich widzów. Z pewnością jednak po zmianie aury prowadzący powrócą do studia.