Ida Nowakowska zaliczyła wpadkę na wizji. Interweniowała koleżanka z TVP
Tym razem spod kontroli na planie "Pytania na śniadanie" wymknęła się garderoba Idy Nowakowskiej. Nie uszło to uwadze koleżanki z programu. Dziennikarka przerwała rozmowę i "ruszyła na pomoc" prezenterce.
Prowadzący "Pytania na śniadanie" dbają, by w programie panowała swobodna atmosfera, a zaproszeni goście czuli się komfortowo. To sprzyja lekkim i przyjemnym rozmowom, ale rodzi też niebezpieczeństwo wpadki na antenie. Te mogą być różne - awaria sprzętu, przejęzyczenia, niesforni rozmówcy, zwierzęta w studio. To praktycznie codzienność prowadzących show na żywo.
Grunt to umieć wyjść z opresji, więc gospodarze show muszą nieraz wykazać się niemałym opanowaniem, by wyjaśnić, co się wydarzyło na ekranie lub obrócić sytuację w żart. Śniadaniówka TVP niedawno obchodziła jubileusz, więc prezenterzy ochoczo "chwalili się" co zabawniejszymi wybrykami z sobą w roli głównej.
Ale wpadki na antenie to nie tylko przeszłość. Zdarzają się praktycznie co chwila. Tak jak w ostatnim wydaniu, które prowadziła Ida Nowakowska. "Wpadki" w zasadzie widzowie pewnie by wcale nie zauważyli, gdyby nie reakcja redakcyjnej koleżanki prezenterki.
Co się stało? Ekipa "Pytania na śniadanie" nadal nadaje z plenerowego studia, więc prezenterzy występują w wierzchnim odzieniu. W pewnym momencie poła płaszcza Idy Nowakowskiej odstawała na tyle, że było widać... tasiemkę-wieszak wystającą przy ramieniu. Nagle zauważyła ją Anna Lewandowska, redaktorka showbiznesowa programu.
- Słuchajcie, przepraszam bardzo, ale jako taka koleżanka telewizyjna Idy Nowakowskiej... - powiedziała i zaczęła poprawiać strój koleżanki. Swobodna atmosfera na planie udzieliła się obu na tyle, że zdawały się nie zauważać już, że są na antenie.
- Iduniu, kochana, wyszło ci tutaj... - podkreśliła Lewandowska, poprawiając stylizację koleżanki.