Odlot w rosyjskiej telewizji. Rzucił klątwę i mówił... o diable
Na antenie stacji Rossija 1 Władimir Sołowjow przeklął Wołodomyra Zełenskiego. Rosjanin po raz kolejny udowodnił, że ciężko pracuje na miano najwierniejszego propagandzisty Kremla.
12.04.2022 | aktual.: 12.04.2022 12:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Władimir Sołowjow jest zdania, że z Wołodomyrem Zełenskim nie należy negocjować. Powinno się go ścigać. Z tego powodu rzucił na niego nawet klątwę. "Przeklinam cię! Tyś jest zwykły diabeł i zło wcielone, nie Żyd!" – powiedział na antenie Rossija 1.
Rosjanin wcześniej zapewniał w telewizji, że Zełenski będzie ostatnim prezydentem Ukrainy. "Po nim już jej nie będzie" – rzucił przed weekendem. Sołowjow określił wówczas rząd Ukrainy jako "satanistyczny i nazistowski", podkreślając, że Rosjanie… "walczą z antychrystem".
Te brednie są rzecz jasna zgodne z propagandą Kremla, którą można spotkać w rosyjskich mediach. Pod koniec marca kanał Rossija 24 "informował" chociażby o tym, że do Ukrainy przyjeżdżają "sataniści" i "najemnicy szatana", by zabijać Rosjan.
Przypomnijmy, że Sołowjow ma na koncie więcej podobnie kuriozalnych wypowiedzi. Jak donosił ostatnio portal Nexta na Twitterze, propagandysta stwierdził, że za zamordowanie mieszkańców Buczy odpowiedzialność ponosi Wielka Brytania. Jego zdaniem "brytyjscy specjaliści" postanowili wybić część mieszkańców tego miasta, bo jego nazwa brzmi podobnie do… angielskiego słowa "butcher", które oznacza "rzeźnik".
To zachowanie nie powinno dziwić, gdy weźmie się pod uwagę konkretną rzecz. Według ustaleń fundacji Aleksieja Nawalnego (rosyjskiego działacza opozycyjnego) współpraca Sołowjowa z Kremlem po prostu mu się opłaca. We Włoszech kupił dwie wille nad jeziorem Como, wyceniane na 8 mln euro. Posiada też status włoskiego rezydenta. Tuż przed inwazją na Ukrainie znalazł się na liście osób objętych sankcjami. Włosi zabezpieczyli też wspomniane nieruchomości. Z tego powodu w jednym z programów Rossiji 1 Sołowjow rozpłakał się na antenie.