"Projekt Lady". Polały się łzy. Wzruszające historie uczestniczek
W najnowszym odcinku "Projekt Lady" było sporo emocji. Uczestniczki spotkały się ze swoimi najbliższymi. Nie zabrakło łez wzruszenia.
12.10.2020 23:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W ostatnim odcinku "Projekt Lady" uczestniczki musiały stawić czoła i skonfrontować się ze światem zewnętrznym i bliskimi im osobami. Na początku każda z nich stworzyła własne menu i samodzielnie przygotowała posiłek pod okiem Tomasza Łagowskiego.
O tym, co wydarzy się w tym odcinku, poinformowała na początku Małgorzata Rozenek. Dziewczyny przyznały, że obawiają się spotkania ze swoimi rodzinami. Po śniadaniu każda z bohaterek dostała konkretne zadania. Wszystkie uczestniczki zostały podzielone na trzy grupy, żeby przygotować cały pałac do przyjęcia gości.
Co działo się w szóstym odcinku "Projekt Lady"?
Później uczestniczki spotkały się z Tatianą Mindewicz-Puacz. Niektóre z dziewczyn zdecydowały się podzielić swoimi wzruszającymi historiami z przeszłości, do których chciałyby wrócić. Gosia przyznała, że "ma obraz, gdzie były urodziny jej taty" i razem z rodzeństwem zdecydowali się zorganizować mu przyjęcie. "On się tak strasznie ucieszył i pierwszy raz w życiu usłyszeliśmy od niego, że cieszy się, że ma takie dzieci. On nigdy nie mówi niczego".
Samanta wróciła wspomnieniami do sytuacji sprzed roku. Przyznała jednak, że jest ona niemiła. "Zaczęło się od tego, że źle odebrałam jej słowa (siostry przyp. red.). Powiedziała, że mam zły wpływ na siostrzenicę. Rok temu bardzo mocno się pokłóciłyśmy. Zniszczyłam jej tak psychikę, że musiała przeze mnie chodzić na terapię. Załamała się, a mi po prostu było wstyd, żeby nawet przeprosić".
Kolejną osobą, która zdecydowała się otworzyć była Natalia. Dziewczyna przyznała, że nie ma kontaktu z mamą. "Nie potrafię odbudować tego, jak było kiedyś, jak byłam mała. Straciłam tatę, także ona jest sama. Żadne z mojego rodzeństwa ani ja nie pomagam. Nagle uświadamiam sobie, że jest jedną z trzech osób, które mogę stracić. Mam ochotę powiedzieć jej, że ją kocham i przytulić, ale nie umiem".
Następnego dnia do rezydencji, w której mieszkają uczestniczki, przyjechali ich bliscy, których pierwszym zadaniem było napisanie listu do swoich córek/sióstr. Gosia po przeczytaniu listu od taty przyznała, że "miło jest dowiedzieć się po 20 latach życia, że ma się to wsparcie".
Samanta, mimo swoich obaw przed tym, że jej siostra nie zechce przyjechać jej odwiedzić, otrzymała od niej list. Uczestniczka nie kryła łez wzruszenia, kiedy czytała to, co siostra miała jej do powiedzenia. Zarówno Samanta, jak i najbliższa jej osoba, postanowiły sobie wybaczyć.
W dalszej części programu każda z uczestniczek "Projekt Lady" podawała kolacje swoim najbliższym. Wszyscy goście byli pod ogromnym wrażeniem metamorfozy, jaką przeszły dziewczyny. Prowadzące zdecydowały, że w tym odcinku żadna z przyszłych dam nie opuści pałacu.