"Prince Charming": te słowa najbardziej ich zraniły. Nawet Książę był ofiarą hejtu
W gejowskim programie randkowym nie brakuje rozmów na poważne tematy. Mężczyźni otworzyli się przed kamerami i opowiedzieli, jakie obraźliwe słowa najbardziej ich dotknęły.
21.11.2021 15:18
Po serii niemal identycznych programów randkowych "Prince Charming" jest sporym powiewem świeżości w polskiej telewizji. I to nie tylko zasługa samych charyzmatycznych bohaterów o homoseksualnej orientacji. Format show pozwala widzom poznać prawdziwe bolączki tej grupy społecznej.
W 10. odcinku "Prince Charming" prowadząca Aggie Lal spytała uczestników o obraźliwe określenia, które usłyszeli na swój temat, a później napisała je farbą na ich ciałach. Nie da się ukryć, że społeczność LGBT w Polsce notorycznie spotyka się z hejtem i ostracyzmem. Mężczyźni już wcześniej opowiadali, że nie byli akceptowani nawet przez własne rodziny.
Wśród słów, które jako pierwsze przyszły im na myśl, były wulgarne określenia dotyczące ich seksualności. "Cio...", "ped...", "cw..." - te wyrazy słyszał każdy gej w programie.
- Na ulicy są takie wyzwiska, w szkołach. Jest to obraźliwe, niefajne. To bolało. Zastanawia mnie, dlaczego ktoś tak mówi - przyznał Marek.
Odtrącenie przez najbliższych dało się we znaki Arkowi, który zwierzył się jak po ujawnieniu jego orientacji potraktował go dobry znajomy.
- Miałem kiedyś przyjaciela, to było na pierwszym roku studiów. Zapytał mnie: "czy ty jesteś ped...m?". Powiedziałem, że tak, a on splunął mi w twarz i poszedł dalej - wyznał.
Najbardziej poruszające było wyznanie Oskara. Mężczyzna przyznał, że przez lata borykał się z problemami emocjonalnymi przez to, jak traktował go w dzieciństwie ojciec. Dziś nie utrzymują ze sobą kontaktów.
- Hejt ze strony mojego ojca za całokształt, za to, że w ogóle byłem. To jest jedyna osoba, której nie jestem w stanie wybaczyć do dzisiaj. On mi powtarzał, że mnie nie kocha, że nie jestem jego... Nienawidzę starego, to jest jedyna osoba na świecie, której nienawidzę. Cały czas mam w głowie to, że nie jestem wystarczająco dobry - powiedział Oskar.
Nawet obiekt westchnień uczestników "Prince Charming", czyli tytułowy Książę Jacek Jelonek, spotkał się z najgorszymi wyzwiskami. Zwykle jego uroda stawała się pretekstem do szkalowania.
- W pracy jako model każdy ocenia cię przez pryzmat tego, jak wyglądasz. Jak jesteś ładny, to jesteś głupi i nie masz za wiele do powiedzenia. Spotykałem się z tym bardzo często - wyznał.
Jak zdradził przed kamerami, najbardziej dotknęły go słowa, że karierę w modelingu zrobił przez łóżko.
- Słyszałem: "Co zrobiłeś? Z kim się przespałeś?". A tak naprawdę ciężko pracowałem, wymagało to ode mnie sporego poświęcenia - dodał Jacek.
Wszyscy panowie zgodnie przyznali, że hejt nabiera mocy, gdy ktoś uwierzy w obraźliwe słowa.