Trwa ładowanie...

Premiera szóstego sezonu "The Crown". Suczka Ziggi gwiazdą wieczoru

16 listopada Netflix udostępnił pierwsze cztery odcinki ostatniego sezonu "The Crown". Uroczysta premiera odbyła się w Los Angeles, przybyła cała obsada z Elisabeth Debicki, serialową Dianą, na czele. Ale wszystkich przyćmiła inna "aktorka", Ziggy, która wcieliła się w psa, ulubionej przez królową Elżbietę, rasy corgi.

Królowa Elżbieta z corgiKrólowa Elżbieta z corgiŹródło: Getty Images
d26lfml
d26lfml

Elżbieta II uwielbiała corgi od dzieciństwa. Pierwszego o imieniu Dookie otrzymała od ojca, króla Jerzego, w wieku siedmiu lat. Według szacunkowych obliczeń, przez 70 lat panowania monarchini miała ponad 30 psów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ranking popularności royalsów: Meghan nie jest ostatnia, a król wcale nie jest pierwszy

Na dworze corgi prowadziły królewskie życie. Miały osobny pokój i spały w podwyższonych wiklinowych koszach, które chroniły je przed pałacowymi przeciągami. Mogły liczyć także na specjalne menu, które zawierało m.in. świeżego królika i wołowinę. Na Boże Narodzenie dostawały od swojej pani świąteczną skarpetę z dodatkowymi smakołykami w tym ulubionymi herbatnikami.

d26lfml

Corgi nie zawsze były przyjazne, kilka razy pogryzły kamerdynera, listonosza, a nawet samą królową, która chciała przerwać ich swawole. Pewnego dnia jeden ze służących postanowił odegrać się na niesfornych zwierzakach i zmieszał przeznaczone dla nich mięsne ciastka z alkoholem. Psy nie mogły ustać na nogach, ale po jakimś czasie wytrzeźwiały. Lokaj natychmiast wyleciał z pracy.

W ulubioną corgi królowej u schyłku XX w. wcieliła się w "The Crown" suczka Ziggy. Była gwiazdą zarówno na planie, jak i na "czerwonym dywanie" podczas uroczystej premiery serialu. Na filmiku Netflixa widać, jak pozuje do zdjęć, udziela wywiadu, a nawet łapie małą drzemkę.

"Byłam bardzo grzeczną dziewczynką, więc dostałam najlepsze miejsce w kinie" - "pochwaliła się" na koniec z offu Ziggy.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d26lfml
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d26lfml