"The Crown" Netfliksa. To ostatni sezon i ostatnie chwile księżnej Diany

W tym roku czeka nas trudne pożegnanie: Netflix emituje ostatni już sezon jednej ze swoich najlepszych produkcji. "The Crown" wkroczyło na grząski grunt naszej rzeczywistości i zostawia nas właśnie tam. Uwaga, jeśli seans nowego sezonu jeszcze przed tobą, ostrzegamy: będą spoilery!

W ostatnim sezonie "The Crown" w postać księżnej Diany wcieliła się aktorka o polskich korzeniach Elisabeth Debicki
W ostatnim sezonie "The Crown" w postać księżnej Diany wcieliła się aktorka o polskich korzeniach Elisabeth Debicki
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Daniel Escale/Netflix
Basia Żelazko

Cztery Złote Globy i 21 nagród Emmy to dziedzictwo jednej z najlepszych produkcji w historii telewizji, a na pewno w historii Netfliksa. Rozmach, najwyższy poziom produkcji, świetni brytyjscy aktorzy, nieznane fakty (?) z życia rodziny królewskiej sprawiły, że po serial sięgnęli nie tylko fani royalsów. Bardzo szybko pojawiło się pytanie: kiedy historia się skończy? Twórcy zdecydowali, że dość blisko naszej rzeczywistości: gdy William poznaje swoją przyszłą żonę Kate.

Ostatni sezon serii Netflix postanowił dawkować. To niecodzienna decyzja, ale też dotyczy produkcji wyjątkowej. Platformy streamingowe wiedzą, jak celebrować odchodzenie tych największych. Gdy HBO kończyło z "Sukcesją", ostatni odcinek trwał niemal półtorej godziny. Widzowie "The Crown" swój serial dostaną w dwóch porcjach. Pierwsze cztery odcinki trafiły na platformę 16 listopada. Zanim widzowie pożegnają serial, muszą pożegnać Dianę. Uwaga, w dalszej części znajdą się spoilery szóstego sezonu!

The Crown – sezon 6 | Zwiastun części 1 | Netflix

Piąty sezon zostawił nas w momencie, w którym księżna Walii (w tej roli Elisabeth Debicki) rozwodzi się z księciem Karolem (Dominic West) w atmosferze skandalu. Jego romans z Camillą Parker Bowles jest już oficjalny, a Diana nie ma zamiaru siedzieć cicho. Wszystko to oczywiście spada na biedną siwą głowę królowej (jako ostatnia królowa serii - Imelda Staunton). W nowej odsłonie serii młoda kobieta zaczyna odkrywać swoje powołanie w życiu: będzie pomagać chorym i zapomnianym, mówić o krzywdzie niewinnych. To czas, w którym Diana zaangażowała się w nagłaśnianie kwestii min przeciwpiechotnych i niebezpieczeństwa, jakie niosą dla cywili. Wplątuje się też w nowy romans z producentem filmowym, synem milionera, Dodim Fayedem.

Już poprzednie odcinki "The Crown" udowodniły, że twórcy chcą tę opowieść poprowadzić inaczej, powiedzieć o ludziach i wątkach do tej pory omijanych przez popkulturę. Serial Netfliksa dał Fayedom ich miejsce w tej tragicznej historii, pogłębił ich wątek, a w nowym sezonie rzucił kompletnie nowe światło na okoliczności śmierci dwójki kochanków. Wiadomo, że w rzeczywistości to była krótka znajomość, gorący romans na jachcie, schadzki w paryskich hotelach. W serialu Netfliksa ta relacja ma drugie dno i ma ono o wiele więcej wspólnego z ambicjami ojca Dodiego (w tej roli Salim Daw) niż faktycznym uczuciem.

Khalid Abdalla jako Dodi Fayed
Khalid Abdalla jako Dodi Fayed© Netflix

Dostaliśmy też namiastkę tego, jak mogła wyglądać przyszłość Diany, gdyby nie ten tragiczny koniec. Zgoda z Karolem, spełnianie się w pracy charytatywnej, przynoszące szczęście i satysfakcję macierzyństwo. Wszystko to przekreśliła jeden noc w Paryżu, gdy auto, w którym siedziała Diana, Dodi, jego ochroniarz i ich kierowca wbił się z prędkością 100 km/h w jeden ze słupów w tunelu. Wiele emocji kilka miesięcy temu budziły domysły, czy Netflix zdecyduje się pokazać moment kraksy, czy widzowie zobaczą ofiary tego wypadku, pisało się o wraku limuzyny widzianym na planie. Teraz widzowie mogą przekonać się już na własne oczy: Diana umiera poza kadrem, poza naszymi oczami. Razem z przypadkowym przechodniem patrzymy z przerażeniem na gnający samochód, słyszymy huk, wiemy, że stało się coś przerażającego. Później w szpitalu nie słyszymy słów francuskiego lekarza, widzimy tylko rozpacz całego personelu.

Zmiany biegu wydarzeń, nowe postaci, inny ton historii to zawsze licencja należna twórcom. To, co powtarzane jest jak mantrę od początku, to to, że "The Crown" nie jest serialem dokumentalnym. To opowieść fabularna, dla której inspiracją są wydarzenia historyczne, prawdziwe postaci. Dlatego nie można się dziwić nieścisłościom, za jakie uważa się odbieganie w tej serii od faktów. Jednak pewne przemilczenia i przeinaczenia budzą zaskoczenie.

Imelda Staunton jako Elżbieta II
Imelda Staunton jako Elżbieta II© Licencjodawca

Moment śmierci Diany był najtrudniejszym we współczesnej historii rodziny królewskiej. Pomijając najbardziej oczywisty powód: zginęła młoda kobieta, matka dwóch chłopców, nie sposób zapomnieć, jakim tąpnięciem w relacjach dwór-poddani skutkowała ta tragedia. Wraz z wynoszeniem księżnej Walii do miana ikony, niemal osoby świętej, rosły nastroje wrogie królowej, rodzinie, Karolowi, który w oczach poddanych skrzywdził, złamał Dianę za jej życia. Poruszające było przemówienie jej brata Charlesa Spencera wygłoszone w kościele: pełne było gorzkich słów i oskarżeń. A w serialu? Postać się pojawia, gdy kroczy w orszaku za trumną, jednak nie wypowiada ani słowa...W pośmiertnej obronie Diany staje nie kto inny... jak Karol. "Zawiodłem ją za życia, nie zawiodę jej po śmierci" mówi serialowy książę Walii.

Książę Harry nieraz mówił, jak ciężkim doświadczeniem było dla niego pójście za trumną matki na oczach milionów ludzi i że nigdy żaden 12-latek nie powinien być do tego zmuszony. Wdrożenie dyskusji o tym mogło stanowić bardzo interesujący punkt fabularny tego sezonu "The Crown", jednak nie zdecydowano się także i na to.

Olivia Williams jako Camilla i Dominic West jako książę Karol
Olivia Williams jako Camilla i Dominic West jako książę Karol© Licencjodawca | © 2022 Netflix, Inc.

Netfliksowy Karol jest szczerze zakochany (w Camilli), rwie się do reform i sprawnego władania Królestwem, swojej byłej żonie życzy jak najlepiej, a gdy ta umiera, płacze tak głośno, że słyszy go cały szpital. Trudno nie odczuć oporu przed tą wersją wydarzeń. Czy chcieliśmy wierzyć w innego Karola, a ten jest prawdziwy? Czy Netflix za nic ma to, co ludzie chcą myśleć o tej historii? A może twórcy po prostu pewnego dnia zadali pytanie "a co by było gdyby?" i postanowili zapuścić się właśnie tą drogą. Jej finał już niebawem.

Cztery odcinki pierwszej części szóstego sezonu "The Crown" są dostępne na Netfliksie. Pozostałe sześć odcinków już 16 grudnia.

Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Teleshow
the crownnetflixserial
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)