Pracownik TVP kpił z Hołowni. Klarenbach nie mógł sobie darować

Ostatnie zmiany na polskiej scenie politycznej sprawiły, że na celowniku TVP nie znajdują się już wyłącznie Donald Tusk czy Rafał Trzaskowski. W programach TVP i TVP Info atakowany jest też Szymon Hołownia, który niedawno został wybrany Marszałkiem Sejmu.

Media sprzyjające PiS wypominają Hołowni telewizyjną przeszłość, zarzucając małe doświadczenie i showmeństwo. Kontrowersje wzbudziło też stwierdzenie, że chce, aby posłowie mogli przychodzić do pracy z dziećmi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zupełnie innego zdania są obywatele i internauci. Czego dowodem są rekordy bite przez kanał Sejmu na YouTubie czy pierwsze miejsce Hołowni w rankingu zaufania do polityków.

Nie przesłodziło to jednak Adrianowi Klarenbachowi już na samym początku programu "Minęła dwudziesta" wbić marszałkowi szpilki.

Zaczęło od słów Grzegorza Rusieckiego z KO, który stwierdził, że "będzie ciężko rywalizować z Mikołajem", bo "Mikołaj jest atrakcyjniejszy niż posłowie".

Na pytanie Klarenbacha, gdzie podział się Mikołaj, gość "Minęła dwudziesta" odpowiedział, że "w Sejmie go nie było, widać sami niegrzeczni". To wystarczyło prowadzącemu.

- Marszałek nie wpadł na taki genialny pomysł, aby za Mikołaja się przebrać albo z prezentami wystąpić? Hoł, hoł, hoł - mówił zadowolony z siebie Klarenbach, intonując głos niczym filmowy św. Mikołaj.

- Jak marszałek mógł przegapić coś takiego? Piękny filmik by można było zrobić, nie? - szydził dalej, nawiązując do narracji obowiązującej wśród krytyków Hołowni.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Zabójcy" Davida Finchera, "Informacji zwrotnej" z Arkadiuszem Jakubikiem oraz ostatnim sezonie "The Crown", gdzie, spoiler, ginie księżna Diana. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.