Pracownicy TVP ujawniają. Tak wygląda praca i umowy w stacji

- Dzieje się tam mało ciekawie - przyznaje Barbara Bilińska ze stowarzyszenia "Woronicza 17", które zrzesza byłych pracowników TVP. Inni ujawniają, jak wygląda kwestia umów, jakie są tam podpisywane.

W ostatnim czasie prezesami TVP byli Jacek Kurski, Mateusz Matyszkowicz, a teraz Tomasz Sygut
W ostatnim czasie prezesami TVP byli Jacek Kurski, Mateusz Matyszkowicz, a teraz Tomasz Sygut
Źródło zdjęć: © AKPA

12.03.2024 09:27

W grudniu w TVP zaczęła dokonywać się potężna rewolucja. Zaczęło się od odcięcia sygnału TVP Info, potem z pracą żegnali się kolejni znani widzom pracownicy stacji, a jednocześnie politycy zaczęli ujawniać, ile gwiazdy zarabiały w Telewizji Polskiej. Michał Adamczyk, Samuel Pereira, Marcin Tulicki i Jarosław Olechowski zarobili w TVP - tylko w 2023 roku - setki tysięcy złotych. O astronomicznych kwotach dla kilku czołowych pracowników stacji możecie przeczytać w tekście WP Wiadomości. Potem gruchnęła informacja o tym, że na duże sumy mogli także liczyć komentatorzy z programów TVP. Rekordzista w ramach umów ryczałtowych miał zarobić prawie 300 tys. złotych.

Sprawa finansów w TVP nie jest zamknięta. Teraz częściej słyszy się jednak nie o horrendalnych zarobkach, a raczej o braku pieniędzy dla pracowników. Problemy TVP z płynnością finansową, o których coraz głośniej w ostatnich dniach, dotknęły m.in. obsadę serialu "Klan". - Nie dostałam nic ani za styczeń, ani za luty - wyznała w rozmowie z jednym z tabloidów jedna z aktorek telenoweli. Wirtualne Media cytują zaś pracowników TVP, którzy opisują kurioza z podpisywaniem umów o pracę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak podają Wirtualne Media, nie tylko współpracujący przy serialach TVP czekają na wygrodzenia - także dziennikarze są w takiej sytuacji. Jeden z nich opisał ze szczegółami, na jakich warunkach wygląda dziś praca w TVP i nie wygląda to ciekawie.

Dziennikarze skarżą się na sytuację w TVP

- Problem jest duży. Morale zespołu spadają cały czas. Nie ma wypłat dla części współpracowników, nie ma także umów. Do końca lutego miały dotrzeć do nas umowy, ale tak się w przypadku części osób nie stało. Takie osoby pracują od grudnia bez umowy i wypłaty - opisuje w rozmowie z WM dziennikarz, który nie zdecydował się podać swojego imienia i nazwiska.

Jak mówi, stacja oferuje umowy o współpracę na krótki okres, po którym można przejść na umowę B2B lub - "na słupa" - zaznacza jednak, że nie jest to oficjalne stanowisko TVP, a przekazywana z pracownika na pracownika historia o tym, jak mogą wyglądać umowy. O co chodzi w tym drugim rozwiązaniu?

Tak wyjaśnia to informator: "Jeden reporter ma działalność gospodarczą. Pod niego podpinają się inni reporterzy, którzy "odpalają" mu miesięcznie kilkaset złotych za obsługę fakturową. Wtedy ten reporter, który ma działalność, wystawia TVP fakturę na kwotę jego pensji plus powiększonej o to, co zarobili inni reporterzy, którzy mają z nim umowy. To rozproszenie odpowiedzialności, gdy są reporterzy, którzy pracują dla TVP, ale nie mają umowy np. o dzieło z Telewizją Polską, a ze swoim kolegą z redakcji".

Inny dziennikarz, który związany był z publicznym nadawcą także za poprzedniej ekipy rządzącej, przyznał: - Od grudnia powinienem mieć umowę, ale nadal na nią czekam. Ponadto w moim przypadku to nawet nie była propozycja a raczej komunikat, zgodnie z którym pierwsze dwa-trzy miesiące mogę współpracować na umowie zlecenia czy dzieło, a potem już tylko B2B lub "doczepić" się do działalności gospodarczej innej osoby. Tylko takie formy współpracy wchodzą w grę, co jest zupełnie niezrozumiałe.

O interesach pracowników TVP głośno mówi stowarzyszenie "Woronicza 17". Pisaliśmy ostatnio o tej grupie - zaapelowali do prezesa Tomasza Syguta, że należy zmienić ramówkę stacji tak, by była bardziej misyjna. Barbara Bilińska ze stowarzyszenia potwierdza, że dostają sygnały od pracowników TVP, którzy malują nieciekawy obraz tego, co się tam dzieje.

- Oczywiście odbieramy te sygnały od pracowników i współpracowników, będziemy to analizować, ale uważam, że tej ekipie trzeba dać czas. Trzeba docenić, że wyrwali media publiczne z rąk PiS i próbują je porządkować. To bolesny proces - PiS wymienił nawet sprzątaczki - komentuje Bilińska.

W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Teleshow
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)