PublicystykaPowstanie film o Kamilu Durczoku. Sylwester Latkowski zapowiada: "Koniec pokazywania, że nic się nie wydarzyło"

Powstanie film o Kamilu Durczoku. Sylwester Latkowski zapowiada: "Koniec pokazywania, że nic się nie wydarzyło"

Sprawa byłego szefa "Faktów" zdaje się nie mieć końca. Sylwester Latkowski zapowiada, że ma w planach nakręcenie filmu o aferze, którego głównym bohaterem będzie właśnie Kamil Durczok.

Powstanie film o Kamilu Durczoku. Sylwester Latkowski zapowiada: "Koniec pokazywania, że nic się nie wydarzyło"
Źródło zdjęć: © ONS.pl
oprac. Anna Ryta

05.06.2017 | aktual.: 05.06.2017 15:57

W marcu 2015 roku Kamil Durczok rozstał się ze stacją TVN w atmosferze skandalu i wycofał się z życia publicznego. Medialna afera wybuchła po publikacjach w tygodniku "Wprost", w których zarzucono byłemu już szefowi "Faktów" mobbing pracowników, a także przebywanie w mieszkaniu znajomej, w którym znaleziono treści pornograficzne i biały proszek. W maju 2016 roku zapadł wyrok w pierwszym procesie między Durczokiem a byłymi dziennikarzami "Wprost" i wydawcą tygodnika. Sąd nakazał im przeprosić dziennikarza i zapłacić mu 500 tys. zł odszkodowania.

Okazuje się jednak, że to nie koniec medialnej walki. Sylwester Latkowski, ówczesny naczelny tygodnika "Wprost" i współautor tekstu "Kamil Durczok. Fakty po Faktach", właśnie zapowiedział, że ma w planach nakręcenie filmu, którego głównym bohaterem będzie właśnie Durczok.

- Po obejrzeniu filmu o Mamedzie ("Moja walka. Mamed Chalidow", którego Latkowski jest reżyserem i scenarzystą - przyp. red.) zagadnął mnie Michał Pol: "Sylwester, tylu twoich dziennikarzy oberwało za sprawę Durczoka, dlaczego o tym czegoś nie nakręcisz? Tylko druga strona cały czas przedstawia swoją wersję". Być może za kilka tygodni odbędą się pierwsze zdjęcia pełnometrażowego filmu dokumentalnego o sprawie Durczoka. Koniec zabawy w udawanie, że wyrokami sądowymi zamkniemy sobie historię. Koniec pokazywania, że nic się nie wydarzyło, że wszystko wyjaśniono. Nie byłoby sprawy, gdyby Kamil Durczok powiedział "przepraszam" ofiarom. Nie byłoby sprawy, gdyby wymiar sprawiedliwości i organy ścigania zadziałały w stosunku do niego w sprawie mieszkaniowej tak jak w stosunku do każdego iksińskiego. Czas na to, żeby pewne nagrania ujrzały światło dzienne. Być może wtedy sprawdzimy granicę wolności słowa w Polsce. Zobaczymy, jak działają sądy, czy ktoś będzie chciał nas zatrzymać - powiedział Latkowski w rozmowie z serwisem Weszlo.com.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (258)