Powrót na plan "Przyjaciół" to wielka przyjemność. Aktorzy zbili na nim fortunę

Serial "Przyjaciele", choć zakończył się już lata temu, wciąż plasuje się w światowej czołówce oglądalności. Odcinek specjalny, który premierę miał zaledwie kilka dni temu, to ogromna przyjemność powrotu na plan sitcomu. Dla głównych aktorów to również spora korzyść finansowa.

Kiedy wszystkim wydawało się, że "Przyjaciele" od lat należą już do przeszłości, produkcja serialu wyszła z informacją, o której po cichu marzył każdy fan. Odcinek specjalny, w którym gwiazdy po latach wrócą na plan? Brzmi jak świetny pomysł. Część fanów obawiała się jednak, że ten jeden epizod może zniszczyć wyobrażenia o całej serii. Czy tak się stało? Raczej nie. Wystarczy przeczytać jakąkolwiek recenzję, by wiedzieć, że widzowie byli zachwyceni, a wielu uroniło nawet łzę wzruszenia.

Nagrany po latach odcinek specjalny "Przyjaciół" był wielką przyjemnością zarówno dla fanów, jak i dla odtwórców głównych ról. Ci jednak skorzystali na powrocie również finansowo. Za godzinny występ zainkasowali krocie!

Okazuje się, że odtwórcy głównych ról zarobili na tym spotkaniu od 2,5 do 4 milionów dolarów.

Ale już wcześniej, kiedy serial był emitowany w telewizji, niektórzy potrafili zgarniać niezłe sumki za poszczególne odcinki - na przykład w dziewiątym i dziesiątym sezonie Jennifer Anniston za jeden odcinek dostawała aż milion dolarów!

Co więcej, kontrakty gwiazd serialu gwarantują każdemu 2 proc. udziału w zyskach. Aktorzy nadal zarabiają na "Przyjaciołach", bo wciąż jest to serial, który oglądają miliony ludzi. Nic dziwnego więc, że wielkie koncerny wykupują prawa do sitcomu. W 2015 roku taki krok poczynił Netflix, płacąc 100 milionów dolarów, zaś cztery lata później HBO Max wyłożyło aż 500 milionów.

Jesteście zdziwieni tymi liczbami?