"Powiedz mi, kim jestem". Dokument Netfliksa, który wbija w fotel. 20 lat ukrywał prawdę przed bratem

Alex traci pamięć. Pamięta tylko swojego brata bliźniaka, Marcusa. Ten uczy Alexa wszystkiego od nowa. Opowiada mu, jaką cudowną mają rodzinę. Po ponad 20 latach okazuje się, że Marcus o wszystkim kłamał. Musicie to obejrzeć.

"Powiedz mi, kim jestem". Dokument Netfliksa, który wbija w fotel. 20 lat ukrywał prawdę przed bratem
Źródło zdjęć: © Netflix
Magdalena Drozdek

21.10.2019 | aktual.: 21.10.2019 17:22

Są takie filmy, dla których warto rzucić wszystko na nieco ponad godzinę, zapomnieć o świecie i po prostu oglądać. Tak jest z "Powiedz mi, kim jestem". Ta historia wydarzyła się naprawdę, a zaczyna się w 1982 r., gdy 18-letni Alex Lewis miał poważny wypadek na drodze.

Chłopak stracił pamięć. Nie pamiętał, jak się nazywa. Nie poznawał swojej własnej matki. Jedyne, co pamiętał, to to, że ma brata bliźniaka – Marcusa. Po 3-miesięcznej śpiączce jego jedynego poznał od razu.

Alex ufał tylko i wyłącznie Marcusowi. Uczył go więc wszystkiego od nowa. Jak wiąże się sznurówki, co to jest kuchnia, co się robi w łazience, jak się jeździ na rowerze – Marcus pokazywał bratu świat od nowa. Szybko zrozumiał, że Alex darzy go bezgranicznym zaufaniem. Marcus postanowił to wykorzystać.

Historia, która wydarzyła się naprawdę

Był takim przewodnikiem Alexa po świecie. Opowiadał mu o rodzicach, o tym, jak spędzali wakacje w dzieciństwie. Sielanka, słodycz, niewiele problemów. Ich mama była rozrywkową kobietą, która zapraszała do domu brytyjską śmietankę towarzyską. Bawiła się wśród arystokratów i gwiazd. Przyszywany ojciec (biologiczny zmarł, gdy chłopcy mieli po 6 lat) był za to nieprzewidywalnym furiatem.

Alex i Marcus wychowywali się w wielkim domu, ale do części pomieszczeń nie mieli wstępu. W domu rządziły ostre zasady. Chłopcy nie mogli wchodzić do pokoi zajmowanych przez ojca. Nie mieli własnych kluczy do domu. Nie mogli wchodzić na strych. Nie mogli jeść przy jednym stole z rodzicami. A gdy mieli po 14 lat, musieli zamieszkać w szopce w ogrodzie.

Obraz
© Netflix

Alex nie kwestionował tych zasad. Skoro tak było, to trzeba z tym żyć. Co powiedział Marcus, było dla niego świętością.

W filmie Alex wspomina np., jak wyglądały jego pierwsze spotkania ze znajomymi.

- Przed wejściem na imprezę Marcus pokazywał mi zdjęcia i opowiadał o wszystkich po kolei. Zapamiętywałem imiona i nazwiska, potem wchodziliśmy. Nikt ze znajomych nigdy nie zorientował się, że straciłem pamięć. Nie pamiętałem nawet swojej dziewczyny. Ona też nigdy nie zorientowała się, że coś jest nie tak. Można powiedzieć, że dwa razy straciłem z nią dziewictwo. Raz przed wypadkiem, drugi po utracie pamięci – opowiada Alex.

Przez 20 lat Marcus trzymał się tej historii o normalnej rodzinie. Wszystko się zmieniło, gdy po śmierci matki sprzątali dom i wywalali rzeczy po rodzicach.

W pieczołowicie ukrytej skrytce w jej garderobie znaleźli jedno zdjęcie. Na nim było widać Alexa i Marcusa z dziecięcych lat. Zdjęcie przycięto tak, że nie było głów chłopców.

Obraz
© Netflix

Poznał prawdę w wieku 56 lat

Gdy odkryli to zdjęcie, mieli po 32 lata. Marcus nawet wtedy nie powiedział bratu, co dokładnie przeszli. Zostawił go tylko z jedną informacją, której wam też nie zdradzimy, bo to najmocniejszy punkt filmu.

Reżyser, Ed Perkins, stworzył doskonały film dokumentalny, który z każdą kolejną minutą przeraża coraz bardziej. I świetnie zwodzi widzów. Czy to ten wielki, straszny i zimny dom skrywa jakąś tragedię? Może to ojciec-despota wyrządził tym chłopakom krzywdę? A może coś nie tak było z matką?

Alex Lewis opowiadał o swojej historii w kilku wywiadach dla brytyjskiej prasy. Napisał też z bratem książkę o takim samym tytule jak film Netfliksa.

– Marcus działał tak, bo mnie kochał. Robił to też dlatego, żeby chronić samego siebie – można w niej przeczytać.

Choć napisali razem książkę, Marcus dalej chronił Alexa, nie mówiąc mu prawdy o tym, co wydarzyło się w ich życiu. Alex częściowo dowiedział się prawdy na własną rękę, ale przed nakręceniem filmu nie usłyszał o szczegółach od brata. Marcus zrobił to dopiero dzięki namowom Perkinsa, który marzył o tym, żeby opowiedzieć światu o historii bliźniaków.

Obraz
© Netflix

Na planie Alex usłyszał w końcu, przez co przeszedł razem z bratem.

Wyobraźcie sobie, że tracicie pamięć, a ktoś, komu ufacie, opowiada wam jakąś bajeczkę o waszym życiu sprzed wypadku. Można mieć wielkie pretensje do Marcusa, który ponad 20 lat oszukiwał brata. Ale gdy pozna się jego sekret, wszystko staje się jasne. Wykorzystał okazję, by brat mógł normalnie żyć.

"Powiedz mi, kim jestem" to jeden z najlepszych filmów dokumentalnych tego roku. Przy następnej okazji odpalcie ten film na Netfliksie. Jeśli nie przekonuje was sekret skrywany przez Marcusa, to może fakt, że za filmem stoi Simon Chinn, który był producentem słynnego "Sugar Mana". Historią genialnego muzyka, który zapadł się pod ziemię, żył cały świat. Tak też powinno być z "Powiedz mi, kim jestem".

Zobaczcie zwiastun

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)