Gorące sceny nie pomogły. Polska produkcja Netfliksa zawiodła

Nie raz już pisaliśmy, że polskie filmy i seriale cieszą się na największej platformie streamingowej szczególną popularnością na świecie. Zwłaszcza te o zabarwieniu erotycznym. Najnowsza polska produkcja adresowana do dorosłych widzów nie podbiła jednak świata. "Brokat" stał się przebojem tylko w Polsce.

"Brokat"
"Brokat"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

22.12.2022 | aktual.: 22.12.2022 13:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Akcja serialu "Brokat" zawiązuje się w Sopocie w połowie lat 70. ubiegłego wieku. Trzy kobiety szukają wolności i miłości w obliczu zmian społecznych. Polska otwiera się na Zachód, a przedsiębiorcze, wyemancypowane, ale i wyrafinowane kobiety zakładają erotyczny biznes. Będą świadczyły usługi seksualne, aby cieszyć się życiem na swoich warunkach. W rolach trzech przedsiębiorczych kobiet wystąpiły: Magdalena Popławska, Wiktoria Filus oraz Matylda Giegżno.

Punkt wyjścia serialu wiele obiecywał, jednak "Brokat" okazał się produkcją bardzo nierówną. Kamil Dachnij z WP dostrzegał dużą zaletę serialu: "Z pomocą dr Anny Dobrowolskiej, która pracowała jako konsultantka historyczna, próbowali pokazać, jak w epoce gierkowskiej zmieniło się postrzeganie prostytucji. Zauważono, że jest to nie tylko szybki sposób na zarobienie dobrych pieniędzy, ale także efektywna forma szantażu. W końcu nie bez przyczyny ważnym wątkiem w 'Brokacie' jest udział SB. W przeciwieństwie do takiego '365 dni', w serialu rzeczywiście jest jakaś opowieść, a nie sam seks".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Temat zmian postrzegania prostytucji w epoce gierkowskiej na pewno warty jest uwagi, jednak pojawiło się też wiele opinii, że twórcy "Brokatu" popełnili podstawowy błąd. Świat PRL-u został bowiem nieprzyzwoicie przekoloryzowany. Jak napisał jeden z widzów: "Bliżej mu do Kalifornii czy Saint Tropez niż do Sopotu lat 70."

Tak czy inaczej, tematyka, historyczne realia polskiego serialu nie zainteresowały widzów na świecie. "Brokat" w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych tytułów na chwilę zagościł tylko w sześciu krajach. Co ciekawe, poza Polską najwięcej widzów zgromadził w Turcji. Jak widać, mieszkańcy kraju znad cieśniny Bosfor potrafią się odwdzięczyć za naszą słabość do tureckich seriali…

Duża popularnością "Brokat" cieszy się więc jedynie w Polsce, choć na pozycję lidera nie udało mu się wskoczyć nawet na jeden dzień. Miał jednak pecha, bo pojawił się na Netfliksie w tym samym czasie, co jeden z największych serialowych hitów platformy - "Wednesday".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Wednesday", czyli najpopularniejszym serialu Netfliksa ostatnich tygodni, najlepszych (i najgorszych) filmach świątecznych oraz przeżywamy finał 2. sezonu "Białego Lotosu". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach

Komentarze (13)