Trwa ładowanie...

Popek wróciła do "PNŚ". Były kolega z TVP nie hamuje się w krytyce

- Żaden dziennikarz czy dziennikarka nie powinni tak bardzo obnosić się ze swoimi przekonaniami - stwierdził Michał Olszański, dawny kolega redakcyjny Anny Popek, która właśnie powróciła do "Pytania na śniadanie". Dziennikarz dla WP wyjawił także, co poróżniło go z Popek w przeszłości.

Anna Popek poprowadziła środowe wydanie "Pytania na śniadanie" w parze z Aleksandrem SikorąAnna Popek poprowadziła środowe wydanie "Pytania na śniadanie" w parze z Aleksandrem SikorąŹródło: fot. TVP
d3t5jtg
d3t5jtg

Anna Popek po siedmiu latach powróciła do "Pytania na śniadanie". To może być duża zmiana dla tego programu i jego publiczności. O komentarz w tej sprawie WP poprosiła Michała Olszańskiego, jednego z najbardziej doświadczonych polskich dziennikarzy radiowych i telewizyjnych, który kilka lat temu przez długi czas tworzył z Popek zgraną parę prowadzącą właśnie "Pytanie na śniadanie".

Niezwykle profesjonalna dziennikarka

- To bardzo dobra wiadomość – stwierdził Olszański. - Bo to niezwykle profesjonalna dziennikarka, która znakomicie sprawdza się w formule zadawania pytań na żywo, czyli takiej, która jest podstawą pracy w tzw. "śniadaniówce". Cieszy mnie to tym bardziej, że oznacza powrót do tego programu prawdziwego dziennikarskiego zawodowstwa. "Pytanie na śniadanie" wypada o wiele lepiej, kiedy prowadzą go dziennikarze, a nie prezenterzy, którzy nie mają wiele do powiedzenia. Pojawiają się w nim wówczas sensowne, ciekawe treści, a nie tylko lifestyle'owe bzdury. Myślę, że dzięki temu jest o wiele lepiej postrzegany. A uważam, że w tym programie tkwi spory potencjał - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz: Te programy kochała Polska. Zniknęły z anteny TVP

Katolicki sosik

Olszański odniósł się także do sprawy, która poróżniła go z Popek – po tym, jak przestali prowadzić wspólnie program, dziennikarka oskarżyła go publicznie o to, że "krzyczał" na nią za kulisami.

d3t5jtg

- Już dawno przestałem śledzić, co się dzieje z jej karierą – deklaruje. - Nie ukrywam: wciąż czuję się dotknięty tym, co powiedziała. To była całkowita nieprawda. Owszem, bardzo różnimy się poglądami, przede wszystkim co do kwestii religijnych. Popek jest głęboko wierząca i bardzo często polewa wszystko, co mówi na antenie, katolickim sosikiem. Nie podoba mi się to, moim zdaniem żaden dziennikarz czy dziennikarka nie powinni tak bardzo obnosić się ze swoimi przekonaniami. Ale nigdy nie dochodziło między nami do spięć poza anteną. Zawsze sobie pomagaliśmy i mogliśmy na siebie liczyć - stwierdził.

Nie mam problemu przed lustrem

Olszański ujawnił też inną kwestię, która stanęła pomiędzy nim a dawną koleżanką z pracy.

- Tym, co definitywnie skończyło naszą znajomość, było jej poparcie dla Jacka Kurskiego. W tej kwestii stanęliśmy bardzo wyraźnie po dwóch stronach barykady. Co zresztą widać po tym, co się działo z nami potem i gdzie dziś pracujemy: ona w TVP Info, a ja w niezależnym Radiu 357. Nie mam żadnego problemu, żeby spojrzeć sobie w lustrze w twarz. Nie wiem natomiast, jak jest w jej przypadku - oznajmił.

Popek w środę 5 kwietnia poprowadziła "Pytanie na śniadanie" w parze z Aleksandrem Sikorą. Przypomnijmy, że przez ostatnie lata dziennikarka pojawiała się przede wszystkim na antenie TVP Info, ale sporadycznie można ją też było zobaczyć w TVP1.

d3t5jtg

Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3t5jtg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3t5jtg