Polacy za wielką wodą
Oglądając polską telewizję często widzimy w niej amerykańskie akcenty – nie tylko w postaci programów opartych na formatach ze Stanów Zjednoczonych. W rodzimych serialach, bohaterowie często oglądają amerykańskie filmy, czy wspominają tamtejsze gwiazdy show biznesu. Zdarza się jednak i tak, że w telewizji za wielką wodą pojawiają się polskie wątki i bohaterowie polskiego pochodzenia. W zależności od tego, czy mamy do czynienia z serialem dramatycznym, czy sitcomem – nasze narodowe cechy przedstawiane są mniej lub bardziej stereotypowo. Przypomnijmy sobie, która z postaci narobiła największego zamieszania w jankeskim serialu.
21.05.2012 12:32
W serialach stacji HBO często pojawiały się polskie akcenty. W kultowym już „Prawie ulicy” (oryg. „The wire”), to właśnie Polacy rozpętali wielką wojnę między baltimorską policją a związkiem zawodowym dokerów. Major Valchek i Frank Sobotka stojący na czele tych dwóch instytucji walczyli ze sobą nie o sprawy zawodowe, ale o kościelny witraż, który każdy z nich chciał ufundować dla lokalnej społeczności. Prywatne niesnaski spowodowały, że życie lokalnej społeczności dokerów zamieniło się w koszmar, a inicjatorzy wojny polsko-polskiej także nie wyszli z tego cało. Bardzo ciekawie sportretowano nasze narodowe wady doprowadzające do eskalacji konfliktu na skalę, której nikt sobie nie wyobrażał. Cały drugi sezon serialu poświęcony był życiu polskiej społeczności w Baltimore, a w pozostałych odcinkach echo tych wydarzeń ciągle pobrzmiewało. Warto w tym miejscu podkreślić, że „Prawo ulicy” skupione było na ważnych aspektach społecznych dlatego zignorowanie problemów imigrantów sprawiłoby, że serial straciłby na
wiarygodności. Autor pomysłu, David Simon, wiele lat pracował w baltimorskiej prasie więc z dużą starannością uchwycił niuanse wokół których skupiały się konflikty polskiej społeczności. Jedną z osób reżyserujących serial była Agnieszka Holland.
W równie głośnym, co „Prawo ulicy”, serialu stacji HBO także pojawili się Polacy. Mowa o „Rodzinie Soprano”, gdzie główny bohater – Tony wraz z żoną Carmelą zatrudniał polską gosposię Lilianę i jej męża Stanisława, zajmującego się naprawą usterek w domu. Liliana kradła zastawę stołową gdyż wychodziła z założenia, że Carmela i tak ma jej wystarczająco dużo. Oczywiście było to dosyć stereotypowe ukazanie polskich emigrantów, za wielką wodą wykonujących jedynie prace fizyczne i skłonnych do okradania swoich chlebodawców. Z kolei mąż Liliany wspominał, że w Polsce był inżynierem, a teraz przyszło mu pełnić rolę złotej rączki i to w domu mężczyzny, nielegitymującego się żadnym wykształceniem. Postaci te pojawiały się w serialu epizodycznie, ale były ważne ze względu na ukazanie mieszanki kulturowej Jersey, a przecież działalność Tony’ego – skupiona była właśnie w środowisku imigrantów (w końcu także Tony miał włoskie korzenie, mimo że sam był obywatelem amerykańskim to nie odcinał się od przeszłości). W serialu
komediowym „Wyposażony” (również emitowanym przez HBO), główny bohater Ray miał teściową polskiego pochodzenia. Zdarzało się jej rozmawiać ze swoją koleżanką w języku polskim. Rozmowy dwóch bohaterek wzbudziły sporo emocji wśród polskich widzów gdyż pokazały, że przy tej produkcji bardzo niechlujnie przygotowano dialogi – polski wcale nie brzmiał jak polski, tylko jak mieszanina różnych języków słowiańskich. Było to zaskakujące ze względu na fakt, że stacja HBO słynie z dużej skrupulatności przy realizacji swoich projektów, a w tym wypadku popełniono szereg błędów.
Nie sposób pominąć serialu „Doktor House” (stacja FOX), gdzie od siódmego sezonu pojawia się polska aktorka Karolina Wydra (wciela się w postać Dominiki, żony głównego bohatera). Co ciekawe – mimo że aktorka jest Polką i z łatwością mogłaby ciekawie zagrać bohaterkę polskiego pochodzenia, w serialu gra Ukrainkę. Jest to nietrafiony pomysł ze względu na jej akcent – trudno widzom z Europy Środkowej i Wschodniej uwierzyć, że Dominika przyjechała z Ukrainy. Poza tym, w samym scenariuszu pojawiają się niekonsekwencje – bohaterka rozmawia z matką o wujku, który został przewieziony do polskiego domu starców. Dlaczego do polskiego, skoro cała rodzina mieszka na Ukrainie i stamtąd pochodzi? Historia postaci jest dosyć powierzchownie naszkicowana i najprawdopodobniej, tak jak w przypadku serialu „Wyposażony”, przeprowadzono niezbyt staranne rozpoznanie do tego, aby wiarygodnie napisać wątek Dominiki. Jest to o tyle dziwne, że na planie pracuje osoba bardzo kompetentna w tej kwestii - polska aktorka. W „Dwóch i pół”
jedna z dziewczyn Charliego Harpera także pochodziła z Polski. Pojawiły się nawet dialogi po polsku, a sam Charlie nauczył się zdania w naszym języku. Takie epizody chętnie wprowadzane są w serialach komediowych, gdyż nie wymagają zbyt dużego wysiłku, jak w serialu „Prawo ulicy”, gdzie należało przeprowadzić dokładne badanie polskiej społeczności żyjącej w Baltimore, aby w sposób rzeczywisty przedstawić jej problemy. Sitcomy rządzą się swoimi prawami i dlatego przez ich fabułę często przewijają się postaci epizodyczne o zróżnicowanym pochodzeniu, statusie społecznym, czy światopoglądzie. Nie tylko w „Dwóch i pół” pojawili się Polacy, także w serialu „Jak poznałem waszą matkę” wykorzystano wątek polski, podobnie jak w kultowych już „Przyjaciołach”. Z kolei w „Rozpalić Cleveland” jedna z głównych bohaterek, Elka (grana przez gwiazdę amerykańskiej telewizji Betty White) jest Polką i często odnosi się do swojej narodowości i okresu, kiedy żyła w Polsce.
Co ciekawe – na ogół polskich bohaterów nie grają Polacy, tylko aktorzy amerykańscy. Gdyby przyjrzeć się karierze polskich gwiazd to okaże się, że grają one różne narodowości europejskie. Wyjątek stanowi Zuzanna Szadkowski, wcielająca się w serialu „Plotkara”, w postać gosposi polskiego pochodzenia. Warto dodać, że bohaterka jest bardzo lubiana przez fanów serialu.
Podobnie jak Yvonne Strahovski (australijska aktorka z polskimi korzeniami), która w zakończonym niedawno „Chucku” grała jedną z głównych ról. Strahovski wcieliła się w rolę agentki Sarah Walker, również legitymującej się polskim pochodzeniem. Bardzo ciekawie wypadają polskie epizody w wykonaniu aktorów również mających takie korzenie, ponieważ autentycznie brzmią ich językowe niedoskonałości, a także nieco zmieniony już akcent.
Z pewnością pojawianie się polskich bohaterów w amerykańskich serialach jest znakiem, że emigranci z naszego kraju znacząco wpisali się w amerykański pejzaż społeczny i nie sposób ich ignorować. To, że ciągle pokazywani są dosyć stereotypowo z pewnością zmieni się w najbliższym czasie, bo Polacy zdecydowanie odchodzą już od jedynej ścieżki kariery, jaką oferowały im Stany podczas emigracji zarobkowej w latach 80.