Pogrzeb Adama Słodowego po 5 tygodniach od śmierci. Spoczął obok pierwszej żony
Adam Słodowy po ponad miesiącu od śmierci w końcu spoczął w grobie. Za organizacją pogrzebu stał poważny problem.
Twórca uwielbianego przez widzów w PRL-u programu "Zrób to sam" zmarł 10 grudnia w wieku 96 lat. Żołnierz podczas II wojny światowej, major Wojska Polskiego oraz popularyzator majsterkowania i autor scenariusza do animacji "Pomysłowy Dobromir" w ostatnich tygodniach życia przebywał w szpitalu.
- Już od dość dawna przewidywałam, że śmierć męża jest blisko, ale jak to się stanie, to zawsze jest szok. Mąż cztery lata temu przeszedł udar, ale był on wyjątkowo łagodny. Miał jednak konsekwencje, pociągnął za sobą różne następstwa. To wszystko zmierzało jak po równi pochyłej - powiedziała Bożena Słodowa w rozmowie z "Super Expressem" po śmierci ukochanego.
Niedawne święta Bożego Narodzenia były dla kobiety bardzo trudne. Na szczęście mogła liczyć na pomoc przyjaciół, którzy zaprosili ją do siebie na Wigilię.
Niestety, jej synom nie udało się przebyć do kraju przed świętami. Na co dzień starszy z nich Piotr mieszka w Australii, gdzie robi karierę jako matematyk i fizyk, zaś młodszy Wojciech jest lekarzem w Stanach Zjednoczonych.
Początkowo powodem zwłoki były utrudnienia w zdobyciu biletów lotniczych pod koniec 2019 r. Być może na przeszkodzie stanęły też pożary w Australii, ponieważ z ich powodu część lotów została odwołana.
Pogrzeb Adama Słodowego odbył się w piątek 17 stycznia na warszawskich Powązkach. Dziennikarz spoczął w grobie obok swojej pierwszej żony Jadwigi.