Płaczący Solorz, politycy PiS, żarty z TVP i Kaczyńskiego. Tak Polsat świętował 30‑lecie
Jubileuszowa gala z okazji 30-lecia Telewizji Polsat okazała się interesującym wydarzeniem. Prezes Zygmunt Solorz nie szczędził pieniędzy na gwiazdy i bogatą oprawę. Główny bohater wieczoru nie mógł zresztą ukryć przed kamerami ogromnego wzruszenia. Podczas gali nie zabrakło także żartów na temat innego słynnego prezesa oraz TVP.
06.12.2022 | aktual.: 07.12.2022 08:36
Jubileuszową galę otworzył Andrzej Piaseczny, który zaśpiewał przeróbkę piosenki Andrzeja Rosiewicza. W jego wykonaniu utwór z "Czterdziestolatka" rozpoczął się od słów: "30 lat minęło jak jeden dzień". Później na scenie pojawił się dyżurny prezenter Polsatu Krzysztof Ibisz, który przedstawił gości oraz gospodarza gali.
Na obchodach 30-lecia Polsatu pojawili się m.in. szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych, wiceminister Jacek Sasin oraz Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Gliński. Widzowie zgromadzeni na sali Teatru Narodowego – Opery Narodowej przywitali przedstawicieli władzy raczej cichymi brawami. Całkiem inna reakcja miała miejsce, gdy Krzysztof Ibisz wymienił nazwisko Zygmunta Solorza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Dobry wieczór, panie Prezesie - zawołał popularny prezenter Polsatu, a brawa zdawały się nie mieć końca. Ibisz nie szczędził pięknych słów pod adresem założyciela pierwszej prywatnej telewizji w Europie Środkowej. Swojego pracodawcę nazwał "marzycielem, wizjonerem, gospodarzem".
Kolejni artyści, którzy pojawili się na scenie, przypomnieli, że przed Polsatem było ściernisko, ale zrobiło się San Francisco. Golec uOrkiestra zaśpiewał swój nieśmiertelny przebój i szybko zniknął ze sceny. Pierwsza atrakcja muzyczna została odhaczona.
Później w materiale filmowym została przedstawiona w pigułce 30-letnia historia Polsatu. Od trudnych początków, kiedy to czterogodzinne programy nagrywane były w Holandii i wysyłane do Polski, aż po czasy obecne, w których Grupa Polsatu zatrudnia 15 tys. osób.
Zobacz także
Mimo tak dużej liczby pracowników Nina Terentiew wierzy, że Polsat wciąż jest jak rodzina. Ludzie są dla siebie mili i serdeczni, wspierają się nawzajem. A wszystko to, jak twierdzi Terentiew, zasługa prezesa, który dla swoich pracowników zawsze miał serce na dłoni.
Później dalej było bardzo miło. Zaśpiewała Ania Dąbrowska, Maciek Maleńczuk, a potem na scenę wkroczył Kabaret Moralnego Niepokoju. Robert Górski nie byłby sobą, gdyby powstrzymał się od żartu na temat prezesa. Ale innego prezesa niż prezes Zygmunt Solorz. W skeczu Górski mówi do Mikołaja Cieślaka: - Mój pies ma alergię na koty, ja na niektórych właścicieli. Ale nie rozmawiajmy o polityce.
Ale po chwili polityka znów się pojawiła w skeczu. W rozmowie o szybkim sygnale zapewnianym przez stację Górski stwierdził: - Bardzo szybki. Ale w publicznej telewizji mają jeszcze szybszy. Ta kobieta jeszcze buzi nie otworzy, a ja już wiem, co powie.
Nie trzeba mieć specjalnie dużej wyobraźni, aby nie domyślić się, że mowa o Danucie Holeckiej z "Wiadomości" TVP.
W drugim występie Kabaretu Moralnego Niepokoju też nie brakowało tego typu żartów: - Najlepsza przerwa na spacer - 19:30, ale nie mówmy o polityce - kpił Górski.
Gdy na scenie pojawił się Muniek Staszczyk, wiele osób zapewne zastawiło się, czy przypadkiem lider T.Love nie zaśpiewa swojej ostatniej singlowej piosenki zatytułowanej "Deszcz", w której nawołuje: "A ty wyłącz TVP i wyłącz TVZEN, czekam na twój sygnał jak na świeży tlen. A ty wyłącz TVX i wyłącz TVP". Muniek uświetnił galę innym jednak utworem.
Wśród artystów zaproszonych na galę nie mogło zabraknąć legend muzycznej sceny, czyli zespołu Lady Pank, którego występ spotkał się chyba z najbardziej żywiołową reakcją widzów, oraz Maryli Rodowicz, z którą cała sala zaśpiewała: "Niech żyje bal! Bo to życie to bal jest nad bale. Niech żyje bal! Drugi raz nie zaproszą nas wcale". Patrząc po tym, co działo się w Narodowy, chyba jednak zaproszą.
Przemek Romanowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozkminiamy "1899" z Maciejem Musiałem, analizujemy "Zepsutą krew" na Disney+, a także polecamy (lub nie) "Kulawe konie", "Do ostatniej kości" i "Nie martw się, kochanie". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.