Piotr Kraśko nie wróci na antenę? "Jego sprawy są dla stacji śmierdzącym jajem"
Po ujawnieniu afer z udziałem Piotra Kraśki dziennikarz zniknął z anten TVN i TVN24. Wciąż nie wiadomo, czy wróci do prowadzenia "Faktów". Jego współpracownicy ze stacji podejrzewają, że to nie nastąpi.
18.08.2022 | aktual.: 18.08.2022 09:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W grudniu ub. r. ujawniono, że Piotr Kraśko po utracie prawa jazdy w 2014 r. za przekroczenie limitu punktów karnych wciąż jeździł pojazdem. Po raz pierwszy został przyłapany na kontroli w 2016 r., zapłacił wówczas 7,5 tys. zł grzywny. Dziennikarzowi nie przeszkadzało to w dalszym ciągu przyjeżdżać autem do pracy, a fotoreporterzy wielokrotnie w ostatnich latach uwiecznili na zdjęciach, gdy wsiadał lub wysiadał z samochodu pod studiem "Dzień dobry TVN". Dopiero kolejne przyłapanie na łamaniu prawa w 2021 r. i kara 100 tys. zł spowodowały, że zaczęła go wozić żona.
Sytuacja ta nie wpłynęła na obecność Kraśki na antenach TVN. Dopiero gdy w czerwcu portal TVP Info podał do wiadomości, że dziennikarz konkurencyjnej stacji przez pięć lat nie płacił podatków, przelała się czara goryczy. Wtedy to po raz ostatni Piotr Kraśko poprowadził "Fakty". Później tłumaczył na Instagramie, że to zamierzchła historia, która została wyjaśniona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kilka dni po ujawnieniu afery podatkowej dziennikarz trafił do szpitala z problemami ciśnieniowo-krążeniowymi. Od tego czasu przebywa na zwolnieniu lekarskim. Jak donosi portal Wirtualne Media, do końca sierpnia Kraśki nie ma w grafiku prowadzących "Fakty". Nie wiadomo, czy w kolejnych miesiącach istnieje szansa na powrót na antenę.
- Jest silny opór znacznej części redakcji przeciwko powrotowi Piotra do pracy. Takie sygnały wysyłane są do zarządzających nie tylko informacją w TVN, ale stacją w ogóle. Niewykluczone, że Kraśko w ogóle nie wróci, ani do "Faktów", ani do TVN. Jego - nakładające się na siebie sprawy - są trochę dla stacji "śmierdzącym jajem", nikt w stacji nie chce kłaść głowy za dziennikarza, który ma sporo za uszami. Co innego, gdyby był przedmiotem bezpodstawnych ataków mediów rządowych, wtedy można by z tego zrobić sprawę. Ale tutaj rzecz wydaje się być ewidentna i na pewno nie jest polityczna - twierdzi informator z redakcji "Faktów".
Biuro prasowe TVN nie odpowiada na pytania dotyczące Piotra Kraśki. Zespół prowadzących "Fakty" od czerwca nie powiększył się.