Patyra jest zniesmaczony. Prezenter TVP uderzył w LGBT
Rafał Patyra w ostatnim wpisie na Instagramie zabrał głos ws. łyżwiarstwa figurowego w Kanadzie. Prezenter ubolewa nad zmianą, którą federacja tego kraju wprowadziła do popularnego sportu.
Rafał Patyra od wielu lat pracuje w Telewizji Polskiej. Kojarzony jest głównie z programami sportowymi. Stąd nic dziwnego, że na jego Instagramie można znaleźć sporo treści związanych ze sportem. W ostatnim poście prezenter TVP postanowił skomentować zmianę, jaką wprowadziła kanadyjska federacja łyżwiarska Skate Canada, jeśli chodzi o definicję zespołu.
"I od tej pory para nie musi się już składać z kobiety i mężczyzny, a z ‘łyżwiarza A’ i ‘łyżwiarza B’, czyli np. dwóch facetów podnoszących się nawzajem. No i doskonałe połączenie sportu i sztuki walnęło właśnie głową w lód. Jak nie da się przyłożyć lodu do głowy, to może rzeczywiście trzeba odwrotnie..." - napisał wyraźnie zniesmaczony Patyra. Dodał przy tym hashtagi jak "Presja LGBT", "Stop gender" czy "Nie dla LGBT".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Informacja o zmianie definicji przez Skate Canada wypłynęła w grudniu. "Ta klasyczna definicja była niezgodna z wizją Skate Canada ‘Łyżwiarstwo dla każdego’ oraz zobowiązaniem Skate Canada do niedyskryminacji, w tym niedyskryminacji ze względu na tożsamość płciową" - zamieściła organizacja na swojej stronie.
Przypomnijmy, że pomijając sport, Patyra znany jest z częstego mówienia o swojej wierze i życiu w zgodzie z boskimi przykazaniami. Jednak nie zawsze o nich pamiętał, o czym dowiedzieliśmy się w listopadzie ub.r. za sprawą jego rozmowy z "Dobrym Tygodniem".
Prezenter przyznał wprost, że kilkanaście lat temu jego relacje z żoną zaczęły się "rozjeżdżać". - W mojej pracy sporo się dzieje, szybko pojawiają się duże pieniądze, spotyka się piękne kobiety. One były moją słabością... - rzucił. Na tym jednak nie skończył.
W rozmowie wyznał, że ponad 10 lat temu spotkał się z pewną kobietą, która zaszła z nim w ciążę. - Nie wiedziałem, w którą stronę iść. Jedni znajomi doradzali, żebym odszedł do tamtej kobiety. Inni, żebym został z rodziną. Przeciąganie liny, rozważanie wszystkich za i przeciw trwało jakieś trzy lata - opowiadał prezenter.
Patyra zdradził, że jego relacja z żoną chyliła się ku upadkowi, ale pomogło spotkanie żony z księdzem. Co usłyszał od niej, gdy wróciła? Patyra wspomina: "Słuchaj, jestem przekonana, że wszystko dobrze się skończy. Wiem, że idziemy jeszcze pod górę, ale widzę już szczyt tej góry, a tam świeci słońce".
Dziennikarz przyznał, że liczył na to, że żona wystawi jego walizki za drzwi, ale tak się nie stało. Żona Patyry wybaczyła mu romans, małżeństwo zostało uratowane. W tym roku para, która doczekała się czwórki dzieci (piąta pociecha Patyry pochodzi ze związku pozamałżeńskiego), celebrowała 21. rocznicę ślubu.