Patryk ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" uderza w żonę. "Grałaś, grasz i grać będziesz"
Choć przed kamerami wydawało się, że Marta i Patryk ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" mają największe szanse na udane małżeństwo, teraz obrzucają się publicznie błotem po rozstaniu. Mężczyzna ostro zareagował na wyważone oświadczenie żony.
W finałowym odcinku Marta i Patryk zadeklarowali, że dalej chcą być razem, ale mieli problem z ustaleniem, kto do kogo się przeprowadzi. Jednak z dodatkowego nagrania na Playerze wynikło, że para rozstała się kilka miesięcy później. Patryk przed kamerami nie szczędził szczegółów, zrzucając winę na Martę. Mężczyzna twierdził, że żona przestała go odwiedzać, również kontakt telefoniczny był sporadyczny. W końcu Patryk szybko poznał inną kobietę, która się do niego wprowadziła.
Po tygodniu Marta postanowiła zareagować na twierdzenia męża. Na Instagramie opublikowała filmik, na którym wygłosiła swoje oświadczenie. Według jej wersji wydarzeń Patryk oszukał ją w kwestii przeprowadzki do niej. Zadeklarował się z tym jeszcze przed kamerami, a potem miał wycofać się z tego pomysłu, długo zwodząc żonę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem Marty oboje podczas majówki ustalili, że to on przeprowadzi się do żony na pół roku. Później, jeśli ich relacja dobrze by się rozwijała, mieli wrócić w rodzinne strony Patryka, planując starania o dziecko. Tymczasem po "dwóch imprezach pożegnalnych" mężczyzna miał zmienić zdanie.
- Po trzech dniach zadzwonił i poinformował, że mimo wcześniejszych deklaracji o przeprowadzce do mnie nie jest w stanie tego zrobić. Powiedział mi, że zrozumiał, że Słubice to jego miejsce na Ziemi i przeprosił za to, że musi wycofać się z naszych wcześniejszych ustaleń. Zaproponował, żebyśmy zostali przyjaciółmi - wyznała Marta.
Dodała, że żałuje, iż TVN nie wyemitował fragmentów ich rozmów z psychologiem Rafałem Olszakiem, który został usunięty z programu. Ekspert miał doradzić Marcie miesiąc po zakończeniu eksperymentu, gdy Patryk nagle dzień przed nagraniami wyjechał i nie pojawił się przed kamerami, aby postawiła mężowi ultimatum: albo ustalą termin przeprowadzki i się z niego wywiążą, albo się rozstają.
Patryk skomentował wpis żony. Zarzucił jej kłamstwa, kpiąc z jej zachowania podczas nagrania.
"Oj kłamczuszka. A myślałem, że ja mam długi nos. Mimika twarzy taka jak przez cały program. Niestety nie jestem influencerem i nie potrafię tak występować także tylko napisze… Przykro mi, że odegrałaś szopkę z przeprowadzką przy moich rodzicach, bo naprawdę cię polubili, szkoda, że nie przyjechałaś na Boże Ciało, szkoda ze podczas całego programu byłaś u mnie 7 dni, a ja u ciebie miesiąc. Po tym wszystkim zrezygnowałem, to prawda, a przyjaźni z byłymi żonami raczej nie potrzebuje i tobie tez tego nie proponowałem i to ty się poddałaś. (...) Grałaś, grasz i grać będziesz" - napisał Patryk na Instagramie.
Marta nie pozostała obojętna na te słowa i ponownie odniosła się do zarzutów męża. "Byłam u ciebie nie tylko 7 dni, ale również na święta i na majówkę. Bardzo mi przykro, że jesteś na tyle perfidny, żeby obrzucać mnie błotem i kłamać po tym, jak starałam się i nic ci nie zrobiłam. Nie byłeś wart, aby moja rodzina miała przez ciebie tyle przykrości po tym, jak ciepło cię przyjęła w nadziei, że będziemy razem" - odpowiedziała, grożąc, że poprosi produkcję o ujawnienie nagrań, przy czym Patryk uznał, że nimi "jeszcze bardziej się pogrąży". Po kilku godzinach Marta zablokowała opcję komentarzy pod swoim wpisem. Zapowiada się burzliwy rozwód.