Oszust z brytyjskich "Milionerów" jest niewinny? Tak twierdzi jego nowa prawniczka i zamierza to udowodnić
Choć Charles Ingram został skazany za oszustwo w teleturnieju w 2003 r., jego sprawa wciąż budzi wiele emocji. Kilka dni temu odbyła się premiera serialu "Quiz" oparta na tej historii. Okazuje się, że nowa adwokatka mężczyzny chce podważyć wyrok sądu.
15.04.2020 17:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Skandal wybuchł w 2001 r. Charles Ingram, jego żona Diana i przyjaciel Tecwen Whittock oszukiwali w "Who Wants To Be a Millionaire" tak dobrze, że prawie udało im się wyjść ze studia z czekiem na milion funtów. Prawie, bo mimo że uczestnik udzielił poprawnych odpowiedzi na wszystkie pytania, produkcja programu wywęszyła spisek.
Na postawie nagrań udowodniono, że jego bliscy zasiadający na widowni kaszleli, gdy wskazywano prawidłowe odpowiedzi na pytanie. Sam Whittock w trakcie powstawania odcinka zakaszlał aż 192 razy.
Nieuczciwemu zwycięzcy programu nie pozwolono odebrać nagrody, a w 2003 r. sąd skazał całą trójkę oszustów na 20 lub 18 miesięcy więzienia w zawieszeniu i karę grzywny, która łącznie wynosiła aż 115 tys. funtów. Charles Ingram nie przyznał się do winy. Teraz jego nowa prawniczka zamierza wykazać niewinność skazańca.
Rhona Friedman twierdzi, że dowody przeciwko "milionerowi" zostały zmanipulowane. Nagrania dostarczone przez produkcję mają zawierać luki, a cały materiał dźwiękowy nie został poddany niezależnej analizie.
Ponadto prawniczka podważa sens wyboru Whittocka na wspólnika oszustwa. Mężczyzna próbował udowodnić przed sądem, że cierpi na alergię i nie jest w stanie kontrolować swojego kaszlu. Dlatego miałby być mało wiarygodnym źródłem informacji dla Charlesa Ingrama w trakcie programu.
Z pewnością z powodu premiery serialu "Quiz" omawiającego m.in. historię oszustwa w brytyjskich "Milionerach", losami skazańca zainteresuje się masa widzów. Dla jego obrony może to być dobry moment do zmiany zdania opinii publicznej, a może i sądu.