Opole 2018: zapowiadali skandal na koncercie. Girls on Fire wygrały konkurs debiutantów

Prawicowi komentatorzy zafundowali Girls on Fire najlepszą możliwą reklamę. Pełne jadu wpisy w mediach społecznościowych, zwolnienie pracownika TVP, oświadczenia telewizji na nic się nie zdały. Girls on Fire i tak wygrały konkurs "Debiuty".

Opole 2018: zapowiadali skandal na koncercie. Girls on Fire wygrały konkurs debiutantów
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Magdalena Drozdek

Pierwszy dzień Festiwalu Opole 2018 za nami. Tegoroczny koncert wystawił na próbę nawet najwierniejszych słuchaczy i widzów kultowej imprezy. Na początku poznaliśmy hit na mundial, potem przyszedł czas na debiutantów. Zdecydowanie poziom artystyczny był wyższy.

W końcu przed nami miało zaprezentować się 9 artystów, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z tym „wielkim światem muzycznym” i z show-biznesem oczywiście. Festiwal w Opolu to specyficzne miejsce na pierwszy występ przed publiką. To widownia, która swoje już w życiu widziała, niejeden raz tańczyła do piosenek Rodowicz, Krawczyka czy innych tuz polskiej estrady.
Więc żeby zdobyć uznanie, trzeba się było postarać. O nagrodę im. Anny Jantar walczyli: Dollz z piosenką „Nibyland”, Girls on Fire - „Siła kobiet”, Goch - „Kobieta prasująca”, Krzysztof Iwaneczko - „Tonę”, Karolina Micor - „Ataki”, Siostry Melosik - „Batumi”, Michał Sołtan - „Dzieje się”, Edyta Strzycka - „Nowy horyzont”, Small Mechanics - "Gęstnieją jesienie".

Obraz
© Materiały prasowe/ Krzysztof Iwaneczko

Organizatorzy robili wszystko, żeby widzowie usnęli. Nawet zaprosili Andrzeja Piasecznego, żeby zaśpiewał „Śniadanie do łóżka”. W tym melancholijnym rytmie przeszliśmy płynnie do występu Sióstr Melosik. Świeżo, ciekawie, nie do zapamiętania na dłużej.

Krzysztof Iwaneczko śpiewał, że „tonie w oceanie bez dna”. Wokalnie wyróżniła się zdecydowanie wokalistka Dollz, czyli Paulina Kut. Widzowie mogą kojarzyć ją z show TVN – X Factor. Ekscentryczna, dziwna, zwracająca na siebie uwagę Kut pewnie zapadnie w pamięci na dłużej. Świetnie poradziła sobie też Karolina Micor z piosenką „Ataki”.

Obraz
© Materiały prasowe/ Dollz

Ale przecież najbardziej kontrowersyjny miał być występ zespołu Girls on Fire. To właśnie trzy przyjaciółki z Wrocławia sprowokowały skandal jeszcze przed rozpoczęciem się festiwalu. I ile z tego skandalu zostało? Absolutnie nic. W materiale poprzedzającym występ opowiadały o sile przyjaźni, jak bardzo cieszą się, że mogą zaśpiewać na scenie, na której przez lata rodziły się muzyczne talenty. Prowadząca Barbara Kurdej-Szatan nawet nie zająknęła się, że dziewczynom towarzyszą kontrowersje. Grzeczna zapowiedź, grzeczny – choć ognisty występ.

Obraz
© Materiały prasowe

Nie było nawet odrobiny skandalu. Prawicowi politycy i komentatorzy z TVP do spółki sami stworzyli problem i sami strzelili sobie w kolano. Przypomnijmy, że przed festiwalem do prezesa Kurskiego apelowała Anna Sobecka, by odwołał występ zespołu, który w jej przekonaniu „był nieoficjalnym hymnem demonstracji, skupiających zwolenników zabijania dzieci nienarodzonych”. I choć menadżer zespołu w rozmowie z Wirtualną Polską podkreślił, że sam chodził na protesty, ale nigdy nie słyszał na nich piosenki „Siła kobiet”, to wokalistki zostały okrzyknięte feministkami-heretyczkami.

Wydawało się, że ponad godzinny koncert zakończy się bez wielkich emocji. – Jesteście absolutnymi gigantami, że wysiedzieliście do tej pory – mówił, o ironio, Piasek ze sceny. To trzeba przyznać, wytrwałym fanom z widowni trzeba zwrócić honor. W nagrodę piosenkarz zaśpiewał im m.in. „Jeszcze bliżej”.

Nie skandale, nie dzieci na scenie były jednak najważniejsze. Najważniejsza była nagroda, prestiż i uznanie publiczności! *Nagrodę publiczności otrzymały Siostry Melosik. Z kolei główna nagroda im. Anny Jantar trafiła do Girls On Fire. - Kobiety mają moc! - krzyczała na scenie jedna z wokalistek. Były w szoku i to dosłownie. Pewnie nikt nie spodziewał się, że wygrają. *

Prawica zrobiła im reklamę, choć nienajlepszą. Gdyby nie te wpisy to po pierwsze nikt na festiwalu nie zwróciłby uwagi, że panie mogą śpiewać coś kontrowersyjnego. Po drugie: jeden człowiek w TVP zachowałby pracę. Tym samym dostaliśmy potwierdzenie, że ideologia bierze górę nad rozsądkiem. A widzowie - zupełnie na przekór burzy, która rozpętała się w mediach - wytypowali je na zwyciężczynie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (492)