Nocna awantura w "40 kontra 20". "Drama jak z telenoweli wenezuelskiej"
Po pierwszej Ceremonii Chaosu, na której panie wyciągnęły brudy, atmosfera w programie się zaogniła. Wieczorem niektóre kobiety krzykiem i przekleństwami próbowały udowodnić swoje racje. Przez to wszystko, pozostali uczestnicy diametralnie zmienili o nich zdanie.
W piątym odcinku drugiego sezonu "40 kontra 20" po raz pierwszy uczestniczki show usłyszały, jak wzajemnie siebie oceniają. Magda dowiedziała się od koleżanek, że uważają ją jako pretensjonalną i zarozumiałą. Wcześniej wielokrotnie zwracała uwagę pozostałym paniom, że zostawiają po sobie bałagan. Porzucony na fotelu ręcznik i gumkę do włosów określiła "grajdołem".
Negatywne opinie wydano też o Asi, Natalii, młodszej Izie i nowej w grupie Kasi. Słowa krytyki dobrze przyjęła tylko Anita, która przyznała, że jest bałaganiarą, a później wręcz podziękowała Asi za publiczną uwagę, która zmobilizowała ją do zrobienia porządku w swoich rzeczach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak to 40-letnia Magda zupełnie odrzucała od siebie zarzuty koleżanek. Postanowiła, że nie zostawi tego bez komentarza i późnym wieczorem poszła na taras willi, aby przedstawić kilku paniom swoje racje.
- Wyje...aś armatę w słowach, zamiast napisać: "nie zwracaj mi uwagi, że zostawiam brudne szklanki". Wybieliłaś siebie, a mnie oczerniłaś - wypaliła do Amiry.
27-latka broniła się jak mogła: - Chodzi mi o to, że czasami jesteś autorytarna i mogłabyś mówić to w milszy sposób. Mimo to Magda dalej ciągnęła swoją litanię żali. Potem przeszła do ataku na Anitę.
- Pretensjonalna to nie taka, która dba o porządek i mówi: "nie zostawiajcie mi syfu w domu, tylko posprzątajcie" - zwróciła uwagę podniesionym tonem.
Na to wszystko wparowała Izka, która zaczęła tłumaczyć koleżankom, aby nie podchodziły do tej sprawy aż tak poważnie i pozwoliły każdej mieć własną opinię. Wtedy odezwała się 37-letnia Karolina, o której krytyczną kartkę napisała właśnie Izka. Określiła, że Karolina jest nieogarnięta i nie słucha innych. Kobietę, która ma własne salony piękności, szczególnie zabolało określenie "nieogarnięta".
- No dla mnie jesteś nieogarnięta, jeśli coś do ciebie mówię, a po chwili ty nie wiesz... Rozumiesz, co do ciebie mówię? Bo ja już psychicznie nie wytrzymuję ku...a - rzuciła Izka.
39-latka pod wpływem emocji przerwała rozmowę Magdy z pozostałymi uczestniczkami show. Choć reszta zwróciła jej uwagę, Izka dalej robiła swoje, krzycząc i wprowadzając nerwową atmosferę. - A ty się nie śmiej, bo zaczynasz mnie wku...iać - powiedziała Izka do Karoliny.
- Wszystkie byłyśmy nawet nie zdziwione, ale w szoku. Jak one się na siebie rzucają - oceniła Asia.
- Już myślałyśmy, że będą się bić - podsumowała Amira.
O dziwo, sytuację rozładowała Karolina, która częściowo przyznała Izce rację, czym ją uspokoiła. - Ku... zrobiła się drama jak z telenoweli wenezuelskiej - oceniła Izka, nie zważając na to, że to ona była prowodyrką awantury.
Te panie, które spały w czasie awantury, gdy rano dowiedziały się o całej sytuacji, były tym bardziej zszokowane. O sprawie dowiedział się też Tom, którego obudziły wrzaski pań, jednak nie wstał i nie zareagował. Potem ocenił, że nie toleruje takiego zachowania i wulgarnego języka. Dlatego znacznie zmienił zdanie o Magdzie, która wcześniej była jedną z jego faworytek.