Nietypowy zakład gwiazdorów. Aktor musiał przez to zagrać w sitcomie
Czasami o sukcesie decyduje szczęście, przypadek lub przegrany zakład. Ten ostatni stał się udziałem Bruce'a Willisa, który po niepomyślnym dla niego wyniku założenia się z Matthew Perrym, musiał przyjąć rolę w serialu. O co poszło panom?
08.11.2023 | aktual.: 08.11.2023 19:02
W związku z niedawną śmiercią Matthew Perry'ego wciąż pojawiają się nowe informacje związane z jego życiem zawodowym czy prywatnym. Oprócz interwencji w sprawie rozwoju związku Moniki i Chandlera z "Przyjaciół" ostatnio przypomniana została też anegdotka dotycząca innego gwiazdora. Okazuje się, że gdyby nie przegrany zakład, Bruce Willis nigdy nie zdecydowałby się na jedną ze swoich bardziej znanych, choć stosunkowo niewielkich ról.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Epizod Willisa w "Przyjaciołach"
Fani ponadczasowego serialu "Przyjaciele" zapewne pamiętają niewielką rolę Bruce'a Willisa, który pojawił się w trzech odcinkach szóstego sezonu. Gwiazdor wcielił się wówczas w Paula Stevensa, ojca Elizabeth, z którą spotykał się chwilowo Ross (David Schwimmer).
Mężczyzna, choć w średnim wieku, był wyjątkowo przystojny i dawał się zaklasyfikować jako typ twardziela, dlatego szybko wpadł w oko Rachel (Jennifer Aniston). Jakież było jej zdziwienie, gdy - zresztą na jej własną prośbę - zamknięty w sobie Paul tak się przed nią otworzył, że z twardo stąpającego po ziemi faceta stał się ciągle płaczącą "ciepłą kluchą". Ta diametralna zmiana przyczyniła się do szybkiego zakończenia ich romansu.
I pomyśleć, że nie byłoby tej zabawnej, niewielkiej roli, którą przecież gwiazdor pogrywał ze swoim ekranowym wizerunkiem mięśniaka (przypomnijmy, że aktor miał już wówczas na koncie udział w trzech częściach "Szklanej pułapki", "Armageddonie", "Stanie oblężenia" czy "12 małpach"), gdyby nie niewinny zakład z Matthew Perrym.
The Whole Nine Yards (2000) Official Trailer - Bruce Willis, Matthew Perry Movie HD
O co chodziło w zakładzie?
Willis i Perry w 2000 r. spotkali się na planie filmu "Jak ugryźć 10 milionów" Jonathana Lynna. Starszy kolega, w przeciwieństwie do gwiazdora "Przyjaciół", miał wątpliwości co do powodzenia produkcji, w której obydwaj grali. Zaprzyjaźnieni panowie założyli się więc, że jeśli tytuł odniesie sukces, Willis zagra we wspomnianym sitcomie obok partnera z planu. I tak też się stało, jako że historia dentysty i płatnego zabójcy okazała się kasowym hitem.
Sytuację tę Perry opisywał w wydanej w zeszłym roku autobiografii "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz". "Imprezy imprezami, ale wszyscy na planie byliśmy przecież zawodowcami. Udało nam stworzyć film, który przypadł do gustu szerokiej publiczności. […] Bruce wątpił w powodzenie filmu, ja przeciwnie, dlatego postanowiłem się z nim założyć: w przypadku przegranej miał wystąpić gościnnie w 'Przyjaciołach'" - pisał aktor.
W tamtym czasie gwiazdorzy sporo razem imprezowali, choć jak przyznał Perry, Willis potrafił to robić z głową, a serialowy Chandler Bing niestety nie. Dzisiaj o przyjaźni będących wówczas w szczycie swojej popularności panów czyta się ze smutkiem. Perry przez lata zmagał się z uzależnieniami, a w końcu zmarł niedawno w wieku 54 lat. Z kolei 68-letni Willis od pewnego czasu cierpi na otępienie czołowo-skroniowe, które uniemożliwia mu dalszą pracę.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.