Niebywała historia uczestniczki "The Voice Senior". Śpiewała na weselu syna Saddama Husajna
W ostatnim odcinku programu "The Voice Senior" poznaliśmy panią Ninę, która opowiedziała barwną historię swojego życia. Uczestniczka robiła karierę na Bliskim Wschodzie.
Za nami trzeci odcinek nowej edycji programu "The Voice Senior". Pojawiła się w nim niezwykle barwna uczestniczka. Pani Nina Ilnicka została namówiona do udziału w show przez Małgorzatę Tomaszewską. Panie poznały się na planie "The Voice of Poland", w którym występowała córka pani Niny, również utalentowana muzycznie.
Seniorka obecnie prowadzi bloga modowego dla pań 50+: - Chcę przełamać stereotyp, że panie po 50. roku życia to już tylko beret moherowy i nic poza tym. Tak nie musi być.
Uczestniczka programu opowiedziała Małgorzacie Tomaszewskiej historię swojej muzycznej kariery. - Wyjechałam na kontrakt do Bagdadu do Al Rashid Hotel. Śpiewałam standardy amerykańskie, trochę rosyjskiej muzyki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dalej jej historia staje się bardziej nieprawdopodobna: - Tam zostałam dostrzeżona i zaproszona na uroczystość weselną syna Saddama Husajna. To było ogromne przeżycie dla mnie, bo było tam jak na party po hollywoodzkich Oscarach.
Według opowieści seniorki miała później zdobyć kontrakt w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Przez dwa lata śpiewała w Dubaju. Wtedy poznała swojego przyszłego męża - brytyjskiego żołnierza. Po ślubie wyjechała do Anglii, gdzie na świat przyszła jej córka Izabela. - Jak Izunia miała dwa lata, otrzymałam propozycję wyjazdu do Abu Zabi. Zgodziłam się z ciężkim sercem, ale nie wytrzymałam długo - powiedziała.
Ostatecznie pani Nina podjęła decyzję, która zakończyła jej karierę muzyczną: - Podziękowałam kolegom, powiedziałam: "Słuchajcie, ja muszę wracać do Izy". Wróciłam i powiedziałam, że nigdy więcej nie wyjadę.
Teraz stara się wrócić do muzyki przed kamerami TVP. Myślicie, że w "The Voice Senior" zajdzie daleko?