Nie wiedzą, na co się piszą. Hit Netflixa wraca

To już pewne. Netflix pokaże drugi sezon show "Too hot to handle". Single pojawią się w willi na rajskich wyspach. Kiedy pierwsze odcinki?

"Too hot to handle" wraca!
"Too hot to handle" wraca!
Źródło zdjęć: © Netflix

23.03.2021 20:45

Show "Too hot to handle" wdarło się przebojem do ponad 51 mln domostw na świecie. Program niespodziewanie stał się megahitem Netfliksa, o którym mówiło się jeszcze kilka tygodni po ostatnim odcinku. W "Too hot to handle" single i singielki zjawili się na rajskiej plaży, w luksusowej willi, by dowiedzieć się, że uczestniczą w programie, w którym wszelkie intymne zbliżenia karane są utratą pieniędzy. Żadnego całowania, żadnego intymnego dotykania się - show, jak się okazało, idealnie wpisuje się w czasy pandemii i społecznego dystansu.

Netflix ogłosił powrót "Too hot to handle". Drugi sezon będzie pokazywany na platformie zaraz po zakończeniu nowej edycji "The Circle". Widzów czeka jednak pewna niespodzianka.

23 marca Netflix potwierdził, że "najgorętsze show w historii" wróci już w czerwcu tego roku. "Sekret się wydał - jesteśmy podekscytowani, mogąc ogłosić, że 'Too hot to handle' wraca z dwoma sezonami nagrywanymi w tropikach" - skomentował Brandon Riegg z Netfliksa.

"Użytkownicy na całym świecie pokochali ten format, a teraz fani nie będą musieli długo czekać, by zobaczyć, jak nowi uczestnicy stosują się do surowych zasad Lany (i jak im się to nie udaje) z wieloma nowymi zwrotami akcji i niespodziankami" - dodał.

Ci, którzy liczą, że obejrzą cały nowy sezon jednego dnia, mogą być rozczarowani. Wszystko wskazuje na to, że Netflix będzie publikował jeden odcinek tygodniowo.

W pierwszym sezonie "Too Hot to Handle" 5 kobiet i 5 mężczyzn stawiło się w pięknej willi w Meksyku, myśląc, że są uczestnikami typowego randkowego show w stylu "Love Island". Show Netfliksa polega jednak na tym, że piękni i nastawieni na przygody single i singielki nie mogą się całować, uprawiać seksu ani w żaden inny sposób przeżywać intymnych, seksualnych kontaktów. Za złamanie reguł produkcja odejmuje im kasę z wygranej. Ta mogła w ostatnim odcinku wynosić 100 tys. dolarów - skończyło się na 75 tys. dolarów, które podzielono na 10 uczestników, którzy dotarli do finału w parach.

Jednym z największych atutów show było to, że uczestników udało się zaskoczyć, w jakim naprawdę programie przyszło im wziąć udział. Reguły gry poznali dopiero w willi. Jak to powtórzyć, skoro show jest megahitem?

Według doniesień zagranicznej prasy, Netflix nad nową edycją pracował ponad dwa miesiące. Castingi prowadzono do zmyślonego programu pod tytułem "Parties In Paradise". Uda się ukryć, że single będą bohaterami nowej edycji "Too hot..."? Na to z pewnością liczą miliony widzów.

Louise Peet z Netfliksa komentowała w rozmowie z "People", że fani show mogą spodziewać się zmian w regułach i cenniku. "Pocałunek zawsze kosztował uczestników 3 tys. dolarów. Ale te zasady nie muszą być wcale trwałe. Cennik może się zmienić, w końcu istnieje inflacja" - żartowała.

Choć Meksyk, gdzie nagrywana była pierwsza edycja, jest dziś rajem dla celebrytów uciekających przed pandemią, wiele wskazuje na to, że Netflix produkcję przeniósł na wyspy Turks i Caicos na Oceanie Atlantyckim.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)