"Nie spałam ze trzy noce. Cały czas widziałam go przed oczami". Ujawnia okoliczności śmierci Połomskiego

Mimo napływających od pewnego czasu informacji o stanie zdrowia Jerzego Połomskiego, śmieć króla estrady okazała się wielkim szokiem. Piosenkarz pozostawił w żałobie fanów, ale też znajomych. Mieszkanka Skolimowa wspomina okoliczności jego śmierci. Mówi, kiedy się poddał.

Pensjonariusza Skolimowa rzuca nowe światło na śmierć Jerzego Połomskiego
Pensjonariusza Skolimowa rzuca nowe światło na śmierć Jerzego Połomskiego
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

Jerzy Połomski zmarł 14 listopada ubiegłego roku w szpitalu z powodu infekcji. "Dzisiaj wieczorem w warszawskim szpitalu przy ul. Wołoskiej w Warszawie zmarł Jerzy Połomski. Był i niezwykłym artystą i niezwykłym człowiekiem. Wyjątkową osobowością. Wielki żal i wielka strata dla polskiej kultury" - tę smutną informację przekazała jego menadżerka Violetta Lewandowska

Legendarny artysta odszedł w wieku 89 lat. Jego pogrzeb odbył się 23 listopada. Jerzego Połomskiego pochowano na warszawskich Powązkach w Alei Zasłużonych w grobie rodzinnym.

Nie jest tajemnicą, że przed śmiercią Połomski bardzo podupadł na zdrowiu. W 2021 r. artysta został rezydentem Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Trafił tam, bo nie radził sobie, mieszkając w pojedynkę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Informacje napływające ze Skolimowa nie napawały optymizmem. Pisaliśmy, że Połomski zmagał się z postępującą utratą pamięci, miał też kłopoty ze słuchem. Personel domu donosił, że "są dni, kiedy nie poznaje ludzi" i niechętnie nawiązuje kontakt z innymi mieszkańcami.

Teraz do sprawy śmierci Jerzego Połomskiego wrócił "Super Express". Tabloid opublikował pierwszą część cyklu poświęconą rezydentom Domu Artystów Weteranów Scen Polskich. Bohaterką odcinka jest Alina Kaniewska-Krasucka, niegdysiejsza śpiewaczka Operetki Warszawskiej.

- Mamy nowych mieszkańców, ale też dużo ludzi odeszło w ciągu trzech lat, kiedy ja tu jestem. To jest bardzo smutne. Wszyscy w domu są przyzwyczajeni do tego, że ludzie odchodzą. Ja odejście Jerzego Połomskiego przeżyłam bardzo głęboko. Nie spałam ze trzy noce. Cały czas widziałam go przed oczami - wspomina artystka.

Okazuje się, że Kaniewska-Krasucka była też sąsiadką Połomskiego, kiedy ten mieszkał jeszcze na Mokotowie.

- Dwa razy z nim rozmawiałam. Przyznał mi, że z nim kontakt jest bardzo trudny, bo on źle słyszy. W ostatnim czasie zrobiło się z nim gorzej. Przypuszczam, że mu było bardzo ciężko. Mało wychodził do ludzi - wspomina.

Zdaniem śpiewaczki to wypadek, jakiemu Połomski uległ przed śmiercią, sprawił, że artysta zaczął odchodzić. Chodzi o złamanie nogi, które tak bardzo mu dokuczało, że po prostu się poddał.

- Rzeczą okropną jest, że starzy ludzi się często przewracają i to jest początek odchodzenia. Kości biodrowe się nie zrastają - podkreśla Alina Kaniewska-Krasucka.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o prawdopodobnie najlepszym serialu 2023 roku (sic!), załamujemy ręce nad Złotymi Malinami i nominacjami do Oscarów, a także przeżywamy rozstanie Shakiry i Gerarda Pique. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)