Nie cichnie fala oburzenia po odcinku "Projekt Lady": "Jak tak okrutne osoby mogą pouczać innych?"
Eksperyment, który został przeprowadzony w programie, wywołał naprawdę sporo emocji. Posunięcie Tatiany Mindewicz-Puacz jest szeroko komentowane w mediach. Mentorka poprosiła zaprzyjaźnionego profesora, aby zebrał wśród swoich studentów opinie na temat uczestniczek programu.
11.07.2017 | aktual.: 11.07.2017 13:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak można się domyślić, uczniowie nie mieli dobrego zdania na temat dziewczyn. Pojawiły się bardzo obraźliwie opinie, wręcz wulgarne. To jednak nie przeszkodziło, aby powiedzieć o tym na wizji i upublicznić reakcję uczestniczek. Te były bardzo skrajne, a w odcinku nie zabrakło łez i złości.
Po emisji programu w sieci zawrzało. Wiele osób skrytykowało eksperyment, ponieważ ich zdaniem nie miał żadnego celu i nie nauczy niczego dziewczyn. Niektórzy stwierdzili, że może je jeszcze bardziej zamknąć w sobie. Od tego głośnego odcinka minął ponad tydzień, a w internecie nie cichnie debata na ten temat.
Zobacz także
Jedna z blogerek, Kasia Nowakowska, napisała na swojej stronie felieton, w którym użyła bardzo mocnych słów na temat mentorek i nie kryje oburzenia tym, co wydarzyło się w "Projekcie Lady":
- Obejrzawszy kilka odcinków zachodzę w głowę, jak tak źle wychowane, pozbawione elementarnej empatii i wiedzy psychologicznej osoby, jak pani Mindewicz-Puacz i druga “mentorka” Irena Kamińska-Radomska mogą kogokolwiek uczyć ogłady, skoro same nie mają jej za grosz? - napisała na stronie igimag.pl.
Blogerka nie ma litości dla mentorek:
- Toksyczne, jadowite i fałszywe prowadzące traktują swoje podopieczne z wyższością i bez grama współczucia. Robią miny i natrząsają się z ich niedociągnięć.
Zobacz także
Nowakowska przypomina też, że profesor Przymusiński, który wziął udział w eksperymencie, został oszukany przez TVN
- “Zaprzyjaźniony profesor”, Michał Przymusiński, twierdzi, że TVN go oszukał i ankiety miały być tylko do wglądu dla uczestniczek, nie było mowy o ich publicznym upokarzaniu. Collegium Civitas, w którym wykładał, na wszelki wypadek odcięło się od działań Przymusińskiego i potępiło “eksperyment” szerzący mowę nienawiści. W powietrzu unosi się smakowite słowo “pozew”.
Zgadzacie się z Kasią Nowakowską i jej opinią na temat mentorek?