Netflix wykiwa polskich filmowców? Jacek Bromski ostrzega
Pod koniec listopada pojawiła się informacja, że polscy twórcy popularnych produkcji Netfliksa będą mogli liczyć na dodatkowe wynagrodzenie. Do tego pomysłu sceptycznie podchodzi prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski.
21.12.2022 | aktual.: 22.12.2022 07:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według obowiązującego w Polsce prawa tantiemy otrzymują jedynie twórcy filmów i seriali, gdy ich produkcje zostaną wyemitowane w kinach i telewizji. Gdy pojawi się ona w internecie lub na platformie streamingowej, reżyserzy, aktorzy czy scenarzyści nie mogą liczyć na żadne dodatkowe wynagrodzenia.
Temat ten stał się przedmiotem dyskusji, gdy na Netfliksa trafiło "Ranczo" i cieszyło się tam ogromną popularnością wśród użytkowników. Ponownie zaczęto mówić o tym przy okazji sukcesu serialu "Wielka woda".
Pod koniec listopada w ramach starań o wzmacnianie pozycji polskich twórców, Netflix ogłosił pilotaż nowego systemu wynagrodzeń. Według niego na tantiemy będą mogły liczyć osoby zaangażowane w pracę nad produkcją tytułów, które osiągną określoną oglądalność w serwisie. Podobne rozwiązanie wdrażane jest od kilku miesięcy przez Netflix w Niemczech, Szwecji, Danii i Norwegii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich do proponowanego przez streamingowego giganta pomysłu podchodzi nieufnie. W oświadczeniu nadesłanym do PAP Jacek Bromski wyjaśnia, że choć "pilotażowy" program Netfliksa wydaje się atrakcyjnym pomysłem, bo wiąże się z inwestycjami w branżę, to on zaleca ostrożność. Powołuje się przy tym na podobne rozwiązania wprowadzone w innych krajach europejskich m.in. w Niemczech.
"Na mocy tzw. 'innowacyjnych i partnerskich' ustaleń kontraktowych, zawarto porozumienia z niereprezentatywną wobec filmowców organizacją Verdi. Usankcjonowane w ten sposób tantiemy są wypłacane jedynie twórcom niemieckich produkcji oryginalnych Netfliksa. Pozbawieni ich zostają zatem twórcy dzieł, które do serwisu trafią od innych producentów, a które w równym stopniu przyczyniają się do finansowego sukcesu platformy" - zauważył Jacek Bromski.
Prezesa niepokoi też sposób, w jaki obliczane jest wynagrodzenie. Uważa on, że "kryteria są nadzwyczaj wyśrubowane". Nie podoba mu się również to, że Netflix nie podjął w Niemczech rozmów ze stowarzyszeniami zrzeszającymi twórców.
W oświadczeniu Jacek Bromski ponownie wspomniał o obietnicach inwestycji, których jednak nie należy traktować jak daru od losu, ponieważ jest to "zwykła biznesowa strategia". Zauważył też, że sprawiedliwe wynagradzanie twórców może mieć miejsce tylko wtedy, gdy zostanie ono zagwarantowane na "poziomie ustawowym".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Wednesday", czyli najpopularniejszym serialu Netfliksa ostatnich tygodni, najlepszych (i najgorszych) filmach świątecznych oraz przeżywamy finał 2. sezonu "Białego Lotosu". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.