Netflix poprawi błąd w "Wiedźminie". Showrunnerka serialu bije się w pierś
W 2. sezonie "Wiedźmina" nie zobaczymy "wpadki", która na kilka miesięcy przed premierą serialu wzbudziła rozbawienie internautów. Twórcy wzięli sobie do serca te szyderstwa i obiecują poprawę.
03.02.2020 17:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Choć netfliksowy "Wiedźmin" pobił rekordy oglądalności i doprowadził do wymiecenia książek Andrzeja Sapkowskiego z amerykańskich księgarń, to jednocześnie wzbudził kontrowersje wśród fanów i krytyków.
Chodzi m.in. o nielinearny sposób narracji, który dla części widzów okazał się sporym wyzwaniem. Ale nie tylko o to.
Jeszcze na długo przed premierą serialu fani książek i gier o Geralcie z Rivii "wyrażali powątpiewanie" z powodu designu zbroi armii Nilfgaardu, która pojawiła się na fotkach z planu.
Rzeczywiście, projekt pancerzy odbiega od tego, do czego przyzwyczaiły nas gry CD Projekt Red. W serialu zbroje Nilfgaardczyków są pomarszczone i przypominają modne swego czasu, koszmarne skórzane obrazy.
Jednak wygląda na to, że twórcy wsłuchali się w "narzekania" widzów. W 2. sezonie Nilfgaardczycy będą wyglądali inaczej. Potwierdziła to showrunnerka serialu Lauren Schmidt Hissrich w 85. odcinków podcastu "Writing Experience".
- Sezon 2. jest dla nas ekscytujący. To szansa na spojrzenie na błędy, jakie popełniliśmy w pierwszym sezonie i poprawę. Lepsze opowiedzenie historii, ulepszenie niektórych rzeczy, zweryfikowanie rzeczy, które nie działały, tak jak powinny. Szansa na pozbycie się ich i rozpoczęcie od nowa. Zbroje Nilfgaardczyków będą zupełnie inne. W 2. sezonie masz ten luksus, że możesz spojrzeć wstecz i zrobić korektę, jeśli chcesz - mówi Hissrich.
Drugi sezon "Wiedźmina" zapowiadany jest dopiero na 2021 r. Produkcja najnowszej serii zostanie przeniesiona z Węgier do Wielkiej Brytanii. Zdjęcia będą kręcone również m.in. na terenie Polski, Czech i Słowacji.'