Netflix nakręcił o niej hit. Annę Sorokin czeka deportacja?
Oszustka, która naciągnęła nowojorskie elity na blisko 300 tys. dol, i zyskała popularność za sprawą serialu Netfliksa "Kim jest Anna", od ponad roku przebywa w areszcie domowym. Sąd rozważa, czy deportować Annę Sorokin. Sama zainteresowana zabrała publicznie głos.
10.10.2022 10:54
Anna Sorokin, podszywająca się za dziedziczkę niemieckiej fortuny Annę Delvey, przez cztery lata opływała w luksusach na koszt innych. Była na tyle bezczelna, że w 2016 r. wnioskowała o wielomilionową pożyczkę na otwarcie biznesu. Przedstawiła sfałszowane dokumenty, mające potwierdzać, że operuje majątkiem w wysokości 60 mln euro na koncie w Szwajcarii. Gdy bank próbował zweryfikować jej finanse, oszustka szybko się zreflektowała.
Ostatecznie gwoździem do jej trumny okazała się luksusowa wycieczka do Maroka, na którą zaprosiła dziennikarkę "Vanity Fair" Rachel Williams. Gdy kobieta się rozchorowała i potrzebowała pomocy medycznej, okazało się, że jej rzekomo bogata znajoma nie była jej w stanie pomóc, a za cały wyjazd Williams musiała zapłacić sama. Sprawę ujawniła dziennikarka Jessica Pressler, z której perspektywy opowiedział tę historię Netflix.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 2017 r. Sorokin została aresztowana za wyłudzenia na sumę ok. 275 tys. dol. od nowojorskich biznesmanów i właścicieli hoteli. Nic dziwnego, że sprawa dziewczyny znikąd, która potrafiła zmanipulować zamożną grupę ludzi, zainteresował Netfliksa. Rok temu na ich platformie pojawił się serial "Kim jest Anna" z Julią Garner w roli głównej.
Ponad rok temu skazana opuściła areszt, mimo że miała przebywać za kratkami co najmniej do maja 2023 r. Oszustka żaliła się potem w mediach, że "więzienie jest takie wyczerpujące, nawet nie zdajecie sobie sprawy". Choć prawo wskazuje, że jako obywatelka Niemiec (ma obywatelstwo tego kraju, choć urodziła się w Rosji) powinna być tam deportowana, Sorkin walczy przed sądem o pozostanie w USA.
- Pozwolenie na deportację byłoby znakiem kapitulacji. Byłoby to potwierdzenie, że jestem postrzegana jako płytka osoba, która dba tylko o obsceniczne bogactwo, a to po prostu nie jest prawda - powiedziała w rozmowie z "New York Times".
Zobacz także
W ubiegłą środę jej prawnik wnioskował przed nowojorskim sądem o utrzymanie Sorokin w areszcie domowym pod dozorem elektronicznym i z zakazem korzystania z mediów społecznościowych. Przypomnijmy, że Netflix zapłacił oszustce 320 tys. dol. za prawa do wykorzystania jej historii w serialu, jednak sąd zmusił ją do oddania znacznej sumy na koszt pokrzywdzonych, pozostawiając Sorokin zaledwie 20 tys. dol. Również HBO nakręci swój serial o podszywanej dziedziczce fortuny na podstawie książki "Moja przyjaciółka Anna" Rachel Williams.