"Nasz nowy dom". Są zarzuty dla podpalacza
Doszczętnie spłonął dom rodziny, której swego czasu pomogła ekipa programu "Nasz nowy dom". Beacie z Antonina i jej dzieciom nic się nie stało. Stracili jednak kota, dach nad głową i wszystko, co mieli. Są informacje od policji.
24.07.2020 07:16
"Samotna matka z dwójką dzieci straciła dach nad głową i całe wyposażenie znajdujące się we wnętrzu domu" - poinformował burmistrz Ciechanowca. Spłonęło wszystko, a sytuacja rodziny pani Beaty jest bardzo trudna. Kobieta sama wychowuje dzieci, dlatego ekipa polsatowskiego show w 2017 r. nie musiała długo namyślać się, czy wyremontować ich dom. Niestety cała praca ludzi Dowbor poszła na marne.
"Nasi koledzy ciężko pracowali, by ta cudowna rodzina wreszcie mogła poczuć się bezpieczna, a sąsiad z zazdrości podłożył ogień i spalił ich najważniejsze miejsce na ziemi. Jakim trzeba być podłym człowiekiem, by coś takiego zrobić?"- nie kryje oburzenia gospodyni programu, która skomentowała sytuację w opublikowanym późnym wieczorem poście w mediach społecznościowych.
Jak ustalił Polsat News, podejrzany o podpalenie usłyszał już zarzuty. Oskarży się go o zniszczenie mienia znacznej wartości. Przyznał się do winy. Jest też już wniosek o areszt.
Czytamy też, że podejrzany jest dobrze znany pokrzywdzonej - pomagał jej przy domu.
W dniu pożaru dzieci pani Beaty wyjechały do dziadków. Ona sama była w tym czasie w pracy, gdzie przekazano jej tragiczne wieści.
- Jak jechałam, to do końca miałam nadzieję, że to jednak nie mój dom - powiedziała, cytowana przez Polsat News. Kiedy dojechała na miejsce cały czas trwała akcja gaśnicza. - Cztery godziny tutaj stałam i patrzyłam, co się dzieje - dodała.
Przypominamy, że burmistrz Ciechanowca ogłosił zbiórkę dla pani Beaty i jej rodziny.
"Pomoc na odbudowę domu można przekazać na specjalne konto założone przy Stowarzyszeniu Rodzina w Ciechanowcu:
Nr 32 8749 0006 0000 7719 2000 0130 z dopiskiem 'Dla Beaty'" - napisał na Facebooku.