"Nasz nowy dom". Bohaterka programu schudła 37 kg. Poruszająca historia
Mieszkanie pani Marty jest w tragicznym stanie. W nowym odcinku "Nasz nowy dom" poznamy poruszającą historię kobiety, która po śmierci mamy zachorowała na depresję. Dowbor pomoże jej.
22.04.2020 | aktual.: 22.04.2020 13:54
Produkcja "Nasz nowy dom" przedstawia widzom nowe odcinki. Mimo pandemii emisja programu nie jest zagrożona, a widzowie mogą poznawać nowe, jak zawsze bardzo poruszające historie o Polakach, którzy żyją w okropnych warunkach. W nowym odcinku (emisja 22 kwietnia) Dowbor pomoże pani Marcie z Elbląga.
Pani Marta mieszka z rodziną w mieszkaniu, które już dawno powinno przejść generalny remont. Nie było to jednak możliwe.
Kobieta po śmierci mamy zachorowała na depresję. Szukała ukojenia w jedzeniu i popadła w ciężką otyłość. - Nie umiałam sobie wyobrazić tego, że nie zobaczę mamy na drugi dzień - mówi w programie.
Pani Marta walczy o siebie, jest po operacji zmniejszenia żołądka i schudła już 37 kilogramów. Chce być zdrowa dla swoich dzieci: Emilki (11 lat) i Hani (4 lata).
Zdrowie to jedno, ale warunki mieszkalne też są niesamowicie ważne. A te przed pojawieniem się ekipy "Nasz nowym dom" były tragiczne.
"Instalacja elektryczna jest śmiertelnie niebezpieczna, a ściany pokoju, w którym mieszkają dzieci, pokrywa grzyb. W łazience znajduje się gazowy piecyk, przez który pan Łukasz uległ zaczadzeniu i trafił do szpitala. Dziewczynki nie mają swojego miejsca do zabawy" - zapowiada produkcja.
Katarzyna Dowbor nie kryła przerażenia.
- Pani Marto, wiem, że jest pani ciężko, przeszła pani bardzo wiele w życiu. Wasza rodzina uśmiecha się, ale z drugiej strony też wiem, że cierpicie. Nie powinno tak być, że pani w tej swojej całej sytuacji, tak naprawdę nie ma się gdzie schować, a czasami człowiek ma taką potrzebę. Pani nie ma takiego miejsca. Dzieci nie powinny wychowywać się w grzybie - powiedziała.
PRZECZYTAJ TEŻ: "Nasz nowy dom": zmarła bohaterka programu