Nędzne warunki zaskoczyły nawet ją. Trudno uwierzyć, jak żyli bohaterowie show
Ekipa programu "Nasz Nowy Dom" widziała niejeden rozpadający się dom i niejedną ludzką tragedię. A jednak życiowa sytuacja bohaterów najnowszego odcinka i dramatyczne warunki, w jakich mieszkali, nawet Katarzynę Dowbor napełniły obawami o powodzenie tej misji.
24.03.2021 14:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Program "Nasz Nowy Dom" od ośmiu lat gości na antenie Polsatu. Od tamtej pory produkcja firmowana przez Katarzynę Dowbor pomogła ponad dwustu rodzinom z całej Polski, remontując ich domy i realnie poprawiając ich jakość życia. Przez te lata zarówno ekipa, jak i widzowie programu widzieli wiele rozdzierających serce historii bohaterów, żyjących w skrajnej nędzy. Niestety, w Polsce wciąż nie brakuje takich osób. Bohaterowie najnowszego odcinka "Naszego Nowego Domu", a konkretnie dwie rodziny mieszkające w dwóch pomieszczeniach, żyły w warunkach, które przeraziły nawet Katarzynę Dowbor.
Wielopokoleniowa rodzina z Nowej Wsi wspólnie dzieli połowę starego, drewnianego domu pod lasem. Sześć osób mieszka w dwóch pokojach. Nikt z rodziny nie ma prywatności, miejsca do wypoczynku ani nauki. Nie mają łazienki, ciepłej wody ani toalety. Połatany dach przecieka, a przez nieszczelne okna ucieka ciepło.
- Wiem, że się bardzo staracie, ale stan tego domu mnie po prostu przeraził. Jest zima, trzeba cały dach zdjąć i zrobić nowy. Jak to zrobić zimą? Kolejny problem to gdzie tu wstawić łazienkę? Stworzenie w tym budynku domu dla dwóch rodzin to jest wielki wyczyn, to ogromny wysiłek zarówno dla architekta jak również dla ekipy remontowej, bo tego miejsca po prostu nie ma - nie kryła swoich obaw Katarzyna Dowbor.
Przerażające warunki bytowe to niestety tylko jeden z wielu problemów bohaterów tego odcinka - Pani Doroty z mężem Andrzejem i jej córki Marty z rodziną, mężem i dwojgiem dzieci. Syn uczestników cierpi na rozszczep kręgosłupa i porusza się na wózku. Stary dom dziadków, choć pełen miłości i ciepła, nie jest dla chłopca miejscem przyjaznym. Liczne progi i zarwania podłóg uniemożliwiają mu przemieszczanie się.
Wyzwanie, na jakie w Nowej Wsi trafiła ekipa programu Polsatu, wydawało się karkołomne. Tym bardziej, że architekt Maciek Pertkiewicz starał się spełnić marzenie dwóch mieszkających w tym domu pań o osobnej kuchni. Tego, czy to mu się udało, widzowie dowiedzą się z najbliższego odcinka. Ten już w środę o 20:05 w Polsacie.