"Nasz nowy dom". Czy to koniec programu? Bardzo niepokojące słowa Katarzyny Dowbor
Dziewięć lat, 17 serii, ponad 260 odcinków i niedająca się policzyć radość ludzi, którym pomogła Katarzyna Dowbor. "Nasz nowy dom" to telewizyjny fenomen. Niestety, nad programem Polsatu zawisły czarne chmury. W rozmowie z Plotkiem prowadząca zdradziła niepokojące szczegóły.
Szalejącą drożyznę oraz inflację, która przekroczyła właśnie 9 proc., odczuwają wszyscy. Także producenci programu "Nasz nowy dom". W emitowanym od 2013 r. show Polsatu Katarzyna Dowbor wraz z ekipą remontuje domy ludzi znajdujących się na życiowym zakręcie. Okazuje się, że sytuacja na rynku bardzo mocno odbija się na programie. Wszystko przez ceny produktów budowanych i usług, które wystrzeliły w górę.
- Niestety, jest drogo, co nas bardzo martwi. Przez to możemy mniej rzeczy zrobić. Mamy wcześniej ustalone kwoty, które są przeznaczone na transze. Musimy się tego trzymać - wyznała Dowbor w rozmowie z Plotkiem.
Na szczęście z programem współpracują kreatywni architekci, którzy robią wszystko, aby sytuacja nie odbiła się na ludziach, którym pomaga program.
- Trzeba zamieniać projekty, bo wielu rzeczy w sklepach nie ma i trzeba na nie czekać - dodała.
Innymi słowy, ekipa Polsatu nie może działać w takim zakresie jak do tej pory. Ale to nie koniec.
- Mamy problem z meblami. Kiedyś było od wyboru do koloru, a teraz trzeba brać, co jest. Mamy też problem z kuchniami, ale radzimy sobie. Płyta OSB zdrożała o 300 proc., a tego produktu bardzo dużo używamy - mówi dziennikarka.
Mimo to twórcy nie podejrzewają, aby program "Nasz nowy dom" miał zniknąć z anteny.
Niedawno Katarzyna Dowbor wyznała też, jakie sytuacje z planu zapadły jej najbardziej w pamięci. Okazuje się, że nie zawsze bywa różowo.