Najpierw zrzedła mu mina, potem miał łzy w oczach. Wielkie zaskoczenie w "Mam Talent!"
Uczestniczka amerykańskiego "Mam Talent!" rozłożyła na łopatki Simona Cowella. Tuż przed występem juror był nieco zniesmaczony, później nie krył wzruszenia.
W ostatnim odcinku amerykańskiej wersji "Mam Talent!" doszło do wzruszającego występu. Na scenie pojawiła się Kylie Frey, pochodząca ze znanej rodziny miłośników rodeo. Kobieta wcześniej brała udział w zawodach rodeo, śpiewając na nich hymn narodowy.
- Dziadek zawsze mi powtarzał, że jeśli będę wytrwała i na każdym rodeo wykonam hymn, w końcu ktoś zaprosi mnie na NFR, co jest odpowiednikiem Super Bowl naszych zawodów. I miał rację, tak się stało - zdradziła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stylizowana na kowbojkę 28-latka początkowo nie spotkała się z sympatią jednego z jurorów. Wszystko przez to, że rzuciła w stronę Simona Cowella: "na imprezach ze znajomymi parodiuję twój głos". Zachęcona przez resztę jurorów dała popis swoich umiejętności parodystycznych.
- To było fatalne - powiedziała w charakterystyczny dla Cowella sposób. Temu zrzedła mina i odpowiedział jej tym samym tekstem. Po chwili jednak zmienił nastawienie do uczestniczki show.
Wystarczyło, że Kylie Frey zaczęła śpiewać. Gdy w studio rozbrzmiały dźwięki piosenki "Horses In Heaven", cała publika dała się zaczarować głosowi wokalistki. Kamery uchwyciły też szkliste oczy surowego jurora. Na sam koniec Simon Cowell bił jej brawo na stojąco, razem z całą salą.
Już od soboty (2 września) o godz. 20 obejrzycie tę edycję "Mam Talent!" w Telewizji WP.