"Motel Polska": uczestniczka wycofała się z programu. "Zalała ją fala hejtu"
O "Motelu Polska" jest ostatnio w sieci naprawdę głośno i trudno się temu dziwić, słuchając pokazanych w show "zwykłych Polaków". Po krytyce, jaka spadła na program TVP, jego uczestnicy już są kreowani na ofiary medialnego hejtu.
Jak się okazuje, Telewizja Polska staje w obronie nie tylko polityków obozu rządzącego, swoich dziennikarzy czy gwiazd, którym przychodzi płacić wysoką cenę za polityczne zaangażowanie na rzecz jedynej, słusznej partii. Ostatnio do rangi nowych bohaterów, prześladowanych piewców dobrej zmiany, dołączyli uczestnicy "Motelu Polska", na których posypała się krytyka po nagłośnieniu kuriozalnego programu w sieci. Jak ubolewał prowadzący "Motelu", Jacek Łęski, "w obliczu tej fali hejtu jedna z uczestniczek wycofała się z programu". Na szczęście nie wszyscy dali się uciszyć.
W kolejnym odcinku wciąż mogliśmy posłuchać odważnych komentarzy stylistki fryzur Doroty Wodzińskiej-Burzyńskiej i jej syna Piotra, który "podąża własną drogą", nieustraszonych podobnie jak syn, rodziców Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka czy też Mieczysława Woracha, byłego radnego PiS gminy Poświętne, który w programie jest przedstawiany jako ten, który wybrał życie "z dala od miejskiego zgiełku". Oni wszyscy nie zawiedli.
Tym, którym po seansie "Wiadomości" potrzeba jeszcze dodatkowego komentarza do najważniejszych politycznych i społecznych wydarzeń z kraju, uczestnicy "Motelu Polska" przychodzą z pomocą. Ostatnio na tapecie pojawiła się kwestia węgierska, choć nie dotyczyła głośnej orgii z udziałem europosła Jozsefa Szajera, a polsko-węgierskiego sojuszu przeciwko powiązaniu kwestii praworządności z budżetem UE.
- Polak-Węgier dwa bratanki i do bitki, i do szklanki, oba zuchy, oba żwawi, nich im Pan Bóg błogosławi - skomentowała "spontanicznie" niedawną konferencję Mateusza Morawieckiego i Wiktora Orbana Maria Witkowska, znajoma zdemaskowanego przez media byłego radnego PiS. Nie kryła, że cieszy się z faktu, "że polski premier ma wsparcie w Orbanie". - Ci ludzie po prostu perspektywicznie myślą - dodał były polityk partii Kaczyńskiego. W komentarzach uczestników "Motelu Polska" do kolejnego kryzysu na linii Polska - UE pojawił się także wątek niemiecki i wyraźna gra na poczuciu godności Polaków, którzy odważyli się w końcu wstać z kolan.
"Niemcom chodziło o to, żeby Polska tworzyła tanią siłę roboczą", "Przecież zamysł był taki, żeby z Polski zrobić kolonię" - przypominali rodzice znanego pięściarza. Także przedstawicielki młodego pokolenia, dziewczyny, które oglądają w "Motelu" programy TVP razem z mamą, nie patyczkowały się, mówiąc o naszym zachodnim sąsiedzie. - Brutalna, brudna polityka niemiecka, która pokazuje jacy naprawdę Niemcy są - skwitowała jedna z nich. Na koniec Krzysztof Włodarczyk przypominał z satysfakcją, że Polski nie da się ograć, bo "Polacy nie gęsi, swój język mają". - I swój honor - dodała małżonka. To co, chyba wszystko już jasne?