Opowiedziała o życiu na wsi. Powiedziała, co jest najgorsze
Widzowie pamiętają ją z 3. edycji programu "Rolnik szuka żony". Teraz była gościem "Pytania na śniadanie", gdzie opowiedział o swoim życiu na wsi. Co u niej słychać?
Monika Jezior, którą widzowie programu "Rolnik szuka żony" powinni pamiętać z 3. edycji pojawiła się w programie "Pytanie na śniadanie". Tematem rozmowy były rolniczki, które przełamują stereotypy. Wykształcone, atrakcyjne i młode kobiety zamiast wielkomiejskiego życia wybrały pracę w gospodarstwie. Monika opowiedziała o tym, dlaczego zdecydowała się mieszkać i pracować na wsi.
- Mogłam wybrać miejskie życie. Próbowałam, ale to nie to – powiedziała.
W swoim gospodarstwie uprawia rośliny. – Nie ma zwierząt, niestety – dodała z żalem.
- Jest troszkę łatwiej przy produkcji roślinnej niż zwierzęcej. Ale najgorsze są żniwa, bo czasem całą dobę się pracuje.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Prowadzący "Pytanie na śniadanie" poprosili Monikę, by spośród trzech rodzajów mleka, które spróbowała, wybrała owcze. Rolniczka nie była w stanie rozpoznać po smaku. Nie było to jednak dziwne, gdyż, jak zaznaczyła, nie zajmuje się ani hodowlą zwierząt na ubój, ani produkcją mleka.
Monika Jezior z 3. edycji programu "Rolnik szuka żony" długo zwodziła swoich kandydatów. Nie mogła się zdecydować, u boku którego z nich chce spędzić resztę życia. Gdy w końcu podjęła tę trudną decyzję, szybko się wycofała ze wszelkich deklaracji i porzuciła zakochanego w niej Tomka. W finałowym odcinku programu wyznała jednak, że jej serce jest zajęte. Okazało się, że przez odrzuconego przez nią wcześniej kandydata - Filipa z Trójmiasta.
Niestety i ten związek nie przetrwał. Ponoć zabiła go odległość dzieląca zakochanych.