Specjalnie cofnął, żeby go widzieli. Tego nie dało się wyciąć
Z transmisjami na żywo zawsze jest jeden problem – nigdy nie wiadomo, co się wydarzy i kto pojawi się w kadrze. O urokach nagrywania relacji w terenie przekonali się dziennikarze TVP Info. Reporter nie zdawał sobie sprawy, że za jego plecami pojawił się mistrz drugiego planu.
31.01.2021 22:28
Wpadki na wizji zdarzają się cyklicznie i nawet największe gwiazdy dziennikarstwa nie unikają błędów, z których później latami śmieje się cała Polska. Wystarczy przypomnieć freudowską pomyłkę Beaty Tadli, wybuchowego Durczoka czy reporterkę opowiadającą o "złych torach". Ostatnio podobną niezaplanowaną sytuację mogli oglądać widzowie TVP Info, przy czym tym razem sprawcą całego zamieszania był przypadkowy mężczyzna, który wyraźnie nie pała sympatią do telewizji publicznej.
Podczas jednego z programów informacyjnych prezenter w studiu TVP Info zapowiedział materiał podpisany na pasku "Sroga zima i trudne warunki na szlakach".
- W Karkonoszach obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. Z kolei w Karpaczu jest nasz reporter, Maciej Biskup. Maćku powiedz, jakich zasad należy bezwzględnie przestrzegać w górach właśnie w takich warunkach? – mówił prezenter, który oddał głos koledze w terenie.
Maciej Biskup bez wahania zaczął relacjonować, jak wygląda sytuacja w Karpaczu, dokąd pojechał z kamerą.
- Tak, dzień dobry. Rzeczywiście turystów, którzy przyjechali tu w góry, by przejść się po górskich szlakach i zrobić sobie taką jednodniową wycieczkę, nie brakuje. Natomiast mamy pierwszy stopień zagrożenia lawinowego… - mówił reporter nieświadomy tego, co dzieje się za jego plecami.
W tym samym momencie czarny SUV przejeżdżał wolno obok reportera nadającego na żywo. Prawdopodobnie kiedy kierowca zorientował się, że przekaz idzie do TVP, wrzucił wsteczny bieg i wycofał auto tak, by znaleźć się w kadrze. Mężczyzna w czarny okularach otworzył drzwi, po czym pokazał w stronę kamery środkowy palec, wygrażał pięścią i mówił coś pod nosem.
Reporter nie miał pojęcia o przedstawieniu za jego plecami, ale zachowanie kierowcy nie umknęło uwadze jednemu z widzów, który nagrał fragment programu i udostępnił w sieci. Można go obejrzeć tutaj.