Miłosz Kłeczek ukarany przez Radę Etyki Mediów. Nic sobie z tego nie robi
Ulubieniec Jacka Kurskiego słynie z kąśliwych materiałów dotyczących opozycji. Za jeden z nich właśnie został ukarany przez Radę Etyki Mediów, która stwierdziła, że Miłosz Kłeczek naruszył zasady prawdy, obiektywizmu, oddzielenia informacji od komentarza. Ten podważa stanowisko rady.
01.04.2022 11:58
Miłosz Kłeczek w ostatnich latach robi oszałamiającą karierę w TVP Info. Jako reporter z Sejmu i Senatu zdobył uwielbienie prezesa Kurskiego, który nagrodził go własnym programem. Choć wcześniej pracował w TVN24, TTV i TVN Meteo podczas sporu o "lex TVN" zaciekle atakował konkurencyjną stację.
W styczniu br. na antenie TVP Info wyemitowano materiał Kłeczka o powołaniu komisji ds. mobbingu w Kancelarii Senatu. Zarzuty stawiano wicedyrektor Centrum Informacyjnego Senatu, Annie Godzwon, określanej przez pracownika publicznej stacji "prawą ręką Tomasza Grodzkiego". Reportaż spotkał się z krytyką zarówno ze strony Senatu, jak i Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Oba podmioty złożyły skargę do Rady Etyki Mediów.
Jak informuje portal Wirtualne Media, rada stwierdziła naruszenie przez Miłosza Kłeczka zasad prawdy, obiektywizmu, oddzielenia informacji od komentarza oraz zasady szacunku i tolerancji.
- Narracja redaktora Kłeczka o tym, że szarzy, przeciętni, uczciwi pracownicy są poniewierani, mobbingowani, znieważani i poniżani przy innych pracownikach ma uzasadnić jego tezę o drugiej, ciemnej stronie Senatu marszałka, Tomasza Grodzkiego - oświadczył REM.
W materiale padło określenie, że "w izbie, która dba o rzekomo łamaną w Polsce praworządność, zajmują się raczej innymi sprawami, swoimi komisjami śledczymi, do których nie mają uprawnień". Andrzej Krajewski z Rady Etyki Mediów skomentował te fałszywe doniesienia TVP Info.
- Te stwierdzenia nie mają związku z przedstawianą sprawą i są nieprawdziwe, bo łamanie praworządności zostało potwierdzone wyrokami europejskich sądów a komisja senacka (jedna, nie wiele) nie jest śledcza, a do spraw nielegalnej inwigilacji Pegasusem - mówi.
Miłosz Kłeczek nie chce jednak przyjąć do wiadomości, że złamał zasady etyki dziennikarskiej. Stanowisko rady w rozmowie z Wirtualnymi Mediami określił jako "stronnicze i nieobiektywne".
- Jeśli chodzi o szacunek i tolerancję to wiele zaległości do nadrobienia ma kancelaria Senatu i podległe jej jednostki, których pracownicy czują się prześladowani przez swoich przełożonych. TVP jest dla nich ostatnią deską ratunku. Tutaj dziennikarze nie boją się ujawniać takich niewygodnych dla polityków faktów - skomentował pracownik TVP Info.