"Pytanie żenujące". Fani "Milionerów" stanęli w obronie zawodniczki
"To ma być turniej wiedzy, nie jakaś gra w podpuchę" - napisała na facebookowym profilu "Milionerów" jedna z fanek programu. Podobnie jak inni komentujący widzowie nie kryła oburzenia pytaniem, na którym w ostatnim odcinku poległa uczestniczka z Warszawy.
12.10.2022 | aktual.: 12.10.2022 12:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W 578. odcinku "Milionerów" rotacja uczestników, którzy mieli okazję zasiąść naprzeciw Huberta Urbańskiego, była naprawdę duża. W sumie aż trzy osoby próbowały szczęścia w grze o tytułowy milion, choć bez powodzenia. Tym razem jednak uczestnicy nie tyle wykazali się brakiem wiedzy, co trafiali na wyjątkowo podchwytliwe pytania. Na własnej skórze przekonała się o tym chociażby pani Anna z Warszawy, analityczka handlowa. To jej udało się przebrnąć eliminacje i wejść do gry jako drugiej uczestniczce tego odcinka.
Pierwsze pytanie, o to, który z wymienionych produktów jełczeje, nie przysporzyło pani Ani większych trudności. Inaczej było z kolejnym za gwarantowany tysiąc złotych. Choć na tym etapie gracze raczej nie spodziewają się wymagających pytań, to te, które padło z ust Huberta Urbańskiego, zaskoczyło nie tylko uczestniczkę, ale i fanów teleturnieju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brzmiało następująco: Jeśli korpoludy ciężko pracują, to właśnie siedzą:
a) w teczce, b) w paczce, c) w worku, d) w kopercie
Pani Anna nie kryła zaskoczenia pytaniem, zupełnie nie wiedząc, gdzie tkwi haczyk.
- W worku raczej nie, bo w worku się nie pracuje, w kopercie to jakieś nawiązanie do pieniędzy, w paczce do więzienia, więc wydaje mi się, że ta odpowiedź b – dedukowała na antenie. Nie chcąc stracić szansy na dalszą grę, zdecydowała się na użycie pierwszego koła.
Po zastosowaniu "pół na pół" zostały dwa warianty: a) w teczce i c) w worku.
Uczestniczka zmieniła więc typowaną wcześniej odpowiedź.
- Zrozumiałam to pytanie trochę na opak. Właśnie doszło do mnie, że jeśli siedzą, to pracują nad czymś. Na pewno nad workiem nie pracują, bardziej nad jakąś teczką – rozmyślała, skłaniając się ku tej odpowiedzi.
Jakież było jej zdziwienie, gdy okazało się, że poprawny jest wariant c) w worku.
- Niestety, to nie jest poprawna odpowiedź. A jeśli ci powiem, w worku po angielsku? - zapytał prowadzący.
- Bag? – dziwiła się uczestniczka.
- Nie, w worku, w "łorku" – dodał Hubert, w końcu oświecając nie tylko zawodniczkę, ale i telewidzów, o co chodziło w tym pytaniu. Na facebookowym profilu teleturnieju posypała się krytyka. Nie tylko pod adresem autorów pytania, ale i prowadzącego.
"Na miejscu tej Ani zrobiłabym aferę. Źle przeczytane pytanie. To ma być turniej wiedzy, nie jakaś gra w podpuchę" - stwierdziła jedna z internautek.
"Pytanie jest żenujące. To, co się nasuwa to paczka (przyjaciół - z korporacji). Po tym, jak przeczytał odpowiedź c w życiu na bym na to nie wpadł [...]" - zauważył kto inny, a w podobnym tonie komentowali też inni, wskazując winę także po stronie Urbańskiego.
"Pytanie dramat, jednak worek, a łork czytane z ang. to dwie różne rzeczy... Niesprawiedliwe", "Biedna dziewczyna. Pytanie żenujące", "Szkoda, że Hubert źle przeczytał odpowiedź c" - zgodnie ocenili internauci.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" kłócimy się o skandaliczną "Blondynkę", znęcamy się nad ostatnim (daj Bóg!) filmem Patryka Vegi i zgrzytami zębami, wspominając makabryczne zbrodnie "Dahmera". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.