"Milionerzy". Odpadła na pytaniu o lebiodę. "Nawet nie wiem, co to jest"
W poniedziałkowych (10.10) "Milionerach" jako pierwsza naprzeciwko Huberta Urbańskiego usiadła Oliwia z Gdańska. Zawodniczka doszła do pytania za 5000 zł i choć nie była pewna właściwej odpowiedzi, postanowiła zaufać intuicji i poszła za pierwszą myślą. To był błąd.
Oliwia Górska pierwsze problemy miała już z pytaniem za 2000 zł i musiała ratować się kołem "pytanie do publiczności". Kolejne pytanie także sprawiło jej trudność, ale tym razem postanowiła zaufać intuicji.
Z botanicznego punktu widzenia polskim odpowiednikiem złota Inków, czyli komosy ryżowej, jest:
a) amarantus
b) kasza manna
c) lebioda
d) siemię lniane
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oliwia, inżynier budownictwa pracująca w branży sanitarnej, zastanawiała się na głos, że najpewniej chodzi o rodzaj "super food", czyli "bardzo zdrowe i pożywne jedzenie". Kaszę manną odrzuciła, podobnie jak amarantus, który nie kojarzył jej się z Polską. Nie miała pojęcia, czym jest lebioda, a że pierwszą myślą było siemię lniane, to poprosiła o zaznaczenie tej odpowiedzi.
- Niestety, poprawna odpowiedź to lebioda, czyli komosa biała. Znana jako chwast, a ma podobne właściwości do komosy ryżowej. Kiedyś stanowiła pożywienie dla ubogich - wyjaśnił jej Hubert Urbański.
Oliwia wyszła ze studia z czekiem na 1000 zł. Jej następca doszedł do pytania za 20 tys. zł i będzie kontynuował grę w kolejnym odcinku.